Właścicielka firmy finansowo-ubezpieczeniowej z Limanowej (Małopolska), która jest podejrzana o wyłudzenie ponad 3 mln zł od swoich klientów trafiła na dwa miesiące do aresztu. Zdecydował tak w sobotę sąd rejonowy w Limanowej.
Jak poinformowała rzecznik prokuratury okręgowej w Nowym Sączu Beata Stępień-Warzecha, o zastosowanie aresztu tymczasowego wnioskował prokurator, obawiając się matactwa oraz z powodu zagrożenia wysoką karą.
W tej sprawie został także zatrzymany mężczyzna ze Śląska. Będzie on przesłuchiwany w prokuraturze w Limanowej - poinformował rzecznik PAP rzecznik małoposkiej policji Dariusz Nowak.
W piątek Prokuratura Rejonowa w Limanowej przedstawiła 27-letniej kobiecie zarzuty wyłudzenia ponad 3 mln zł oraz posługiwania się nieprawdziwym zezwoleniem towarzystwa ubezpieczeniowego. Kobiecie grozi do 15 lat więzienia. Kobieta złożyła w prokuraturze obszerne wyjaśnienia. Ze względu na dobro śledztwa ich treść nie została ujawniona.
27-latka prowadziła w Limanowej firmę ubezpieczeniową i oferowała lokowanie pieniędzy na wysoki procent. Z tej usług skorzystało kilkuset klientów, którzy wpłacali nawet po kilkaset tysięcy złotych. Kiedy klienci nie mogli się skontaktować z właścicielką, zawiadomili policję. Poszukiwana w środę wieczorem sama zgłosiła się na komisariat.
Z dowodów zebranych dotychczas wynika, że podejrzana wyłudziła ponad 3 mln zł, ale wciąż trwają przesłuchania pokrzywdzonych i nie wiadomo, jaka będzie ostateczna kwota wyłudzeń. Nie wiadomo, co stało się z pieniędzmi pokrzywdzonych. Sprawdzane są konta bankowe należące do podejrzanej.(PAP)
rgr/ bos/