Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Argentyna: Załoga polskiego jachtu już w porcie Ushuaia

0
Podziel się:

Do portu Ushuaia, na południu Argentyny, przetransportowano już pięciu
żeglarzy z polskiego jachtu, który rozbił się w poniedziałek, a także ciała dwóch ofiar
śmiertelnych - powiedziała w środę PAP rzeczniczka ambasady RP w Buenos Aires Edyta
Kwiatkowska-Faryś.

*Do portu Ushuaia, na południu Argentyny, przetransportowano już pięciu żeglarzy z polskiego jachtu, który rozbił się w poniedziałek, a także ciała dwóch ofiar śmiertelnych - powiedziała w środę PAP rzeczniczka ambasady RP w Buenos Aires Edyta Kwiatkowska-Faryś. *

Edyta Kwiatkowska-Faryś poinformowała, że choć nie zakończyła się jeszcze formalna identyfikacja, to wiadomo, że dwie ofiary śmiertelne to zaginieni załoganci: kapitan i członek jego rodziny.

Jacht rozbił się w poniedziałek w Kanale Beagle, w Ziemi Ognistej, z powodu złych warunków pogodowych.

Rozmówczyni PAP zapewniła, że pięciu rozbitków czuje się dobrze. "Trzy osoby zostały przewiezione na badania do szpitala argentyńskiej marynarki wojennej w Ushuaia. Jeden z załogantów ma ranę głowy, ale niezagrażającą życiu" - przekazała Kwiatkowska-Faryś. Dodała, że ocaleni są zadowoleni, że są już na miejscu w porcie Ushuaia i dziękują za pomoc marynarce wojennej.

Żeglarze nie skorzystali z zaproszenia na okręt marynarki wojennej i zdecydowali się zostać w hotelu w Ushuaia; będą tam przebywać do soboty, kiedy to najprawdopodobniej wylecą do Polski - przekazała rzeczniczka.

Według polskiej placówki, na miejscu jest przedstawiciel agencji, reprezentującej właściciela jachtu, więc zapewniona jest obsługa związana z formalnościami dotyczącymi wraku. W drodze do Argentyny jest także przedstawiciel armatora. Ambasada nie ma informacji na temat stanu wraku.

Dzień wcześniej Kwiatkowska-Faryś mówiła, że ratownicy w śmigłowcu zlokalizowali na skałach dwóch zaginionych członków siedmioosobowej załogi, którzy - ich zdaniem - nie żyją. Przetransportowanie rozbitków i ciał na stały ląd było utrudnione przez złą pogodę.

Argentyńska prasa podaje, że polski jacht ma złamany maszt i inne uszkodzenia.

Jacht "Nashachata" był w trakcie rejsu dookoła świata (ze zmieniającymi się załogami), który miał się zakończyć w końcu października przyszłego roku. Trasa obecnego etapu wiodła wokół przylądka Horn. Jacht miał wypłynąć i powrócić do Ushuaia, a po drodze odwiedzić naukowców w polskiej stacji im. Arctowskiego na Antarktydzie. (PAP)

ksaj/ ro/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)