Arkadiusz Ż. jest pierwszym oskarżonym w procesie ministra sportu w rządzie PiS Tomasza Lipca i dwojga innych osób. Ż. przed Sądem Okręgowym nie przyznał się do stawianych zarzutów.
Ż., który według prokuratury miał być "prawą ręką" Lipca w korupcyjnym procederze, odmówił w czwartek składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania. Sąd odczytuje jego wyjaśnienia ze śledztwa, w których odpierał zarzuty "ustawiania" przetargów dla stołecznych ośrodków sportu i przyjmowania łapówek w tym celu.
Nie wiadomo, kiedy zacznie składać wyjaśnienia sam Lipiec. W akcie oskarżenia prokurator zarzucił mu przyjęcie co najmniej 270 tys. zł łapówek. Według prokuratury, Lipiec w śledztwie nie przyznał się do winy - z wyjątkiem jednego zarzutu (nie ujawniono, którego). Mówił, że dyrektorzy COS obciążają go, bo chciał ich zwolnić, a Tadeusz M. miał mieć żal do niego, bo nie zwolnił pewnego pracownika COS, a faktycznie oficera ABW. Lipiec zaprzeczał też w śledztwie by polecał fikcyjne zatrudnienie opiekunki swego dziecka, a utrzymywanie osobistego kierowcy z budżetu COS uznał za legalne.(PAP)
sta/ pz/ mow/