Światowej sławy francuski kompozytor Michel Legrand, który ma ormiańskie korzenie, otrzymał we wtorek z rąk prezydenta Armenii wysokie odznaczenie państwowe - Order Honoru.
Orderem, który Legrandowi wręczył prezydent Serż Sarkisjan, są nagradzane m.in. osoby zasłużone dla umacniania demokracji, przyjaźni z Armenią, a także pokoju na świecie.
Legrand powiedział, że jego dziadek ze strony matki Sarkis Der-Mikaeljan, który uciekł do Francji w roku 1915 przed rzezią Ormian (w Imperium Ottomańskim), był prawdziwym Ormianinem: nadmiernie emocjonalnym, namiętnym, hojnym.
Legrand, którego matka była pianistką, mówił o sobie: "W moich żyłach płynie ormiańska muzyka, która jest mi bliska".
Poinformował też, że niedawno wraz z siostrą spędził tydzień w Erywaniu, gdzie znaleźli krewnych.
"Wielką przyjemnością był dla mnie koncert z erywańską orkiestrą symfoniczną. Miałem wrażenie, że gram jeśli nie z braćmi, to na pewno z braćmi przyrodnimi" - powiedział Legrand - dyrygent, kompozytor teatralny, filmowy, pianista, autor piosenek.
Skomponował muzykę do ponad 200 filmów. Jest laureatem wielu nagród, w tym trzech Oscarów.(PAP)
mmp/ mc/
int.