Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Awanturnik z siekierą postrzelony po najściu na komendę policji

0
Podziel się:

#
dochodzą nowe informacje na temat okoliczności
#

# dochodzą nowe informacje na temat okoliczności #

10.03. Częstochowa (PAP) - Policjanci z Częstochowy postrzelili w środę przed południem mężczyznę, który do miejscowej komendy przyszedł z siekierą i młotkiem i wszczął tam awanturę. Sprawę wyjaśnia prokuratura. Według wstępnych ustaleń, użycie broni było uzasadnione.

Jak powiedziała rzeczniczka częstochowskiej policji podinsp. Joanna Lazar, po wejściu do komendy przed godziną 11, właściwie bez słowa, około 50-letni napastnik swą furię skierował na cywilnego pracownika w recepcji, później - starając się wejść do kolejnych pomieszczeń komendy - na policjanta. Ten - gdy wezwania do odrzucenia młotka i siekiery nie przyniosły skutku - oddał strzał ostrzegawczy w ścianę.

Po użyciu broni przez policjanta mężczyzna uciekł z komendy. Szedł w stronę przystanku, na którym stali ludzie. Funkcjonariusze podjęli interwencję, aby go zatrzymać - relacjonowała podinsp. Lazar. Około 100 metrów od komendy, w okolicy stacji paliw, policjanci po raz kolejny starali się rozbroić furiata. Mężczyzna zatrzymał się i zaatakował funkcjonariuszy. Kiedy ostrzeżenia i strzały ostrzegawcze nie przyniosły skutku, policjanci strzelili do niego.

Mężczyzna ma prawdopodobnie trzy rany postrzałowe, m.in. nogi i barku. Nie wiadomo jeszcze, ile dokładnie strzałów oddali policjanci. Prokuratura mówi o "kilku" łuskach zabezpieczonych na miejscu.

Zaatakowanemu pracownikowi recepcji nic się nie stało. Postrzelony napastnik trafił do szpitala. Nie ma informacji na temat jego stanu zdrowia. Wcześniej policja podawała, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Mężczyzna zniszczył zewnętrzne i wewnętrzne drzwi w komendzie, wybił szybę w drzwiach wejściowych. Policjanci nie znają jeszcze jego personaliów, nie miał przy sobie dokumentów i odmawia podania nazwiska. Nie wiadomo też, dlaczego wszczął awanturę.

Po informacji o zajściu na miejsce przybyli prokuratorzy. Zabezpieczono broń, z której oddano strzały i dokumentację związaną z użyciem broni. Trwają przesłuchania świadków.

"Ze wstępnych ustaleń wynika, że użycie broni było zasadne. Zarówno próba wezwania mężczyzny do porządku, jak i strzał ostrzegawczy w ścianę nie przyniosły skutku. Zagrożone było bezpieczeństwo funkcjonariuszy" - powiedział PAP rzecznik częstochowskiej prokuratury Romuald Basiński.

Jak zaznaczył, częstochowscy prokuratorzy wykonają tylko nie cierpiące zwłoki czynności śledcze. Później sprawa zostanie przekazana do innej jednostki, aby uniknąć podejrzeń o brak bezstronności w prowadzeniu śledztwa. (PAP)

kon/ mab/ wkr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)