Przyszły litewski minister spraw zagranicznych Audronius Ażubalis uważa, że Litwa i Polska powinny wspólnie sprzeciwić się budowie Gazociągu Północnego (Nord Stream) po dnie Morza Bałtyckiego.
W poniedziałkowym wywiadzie dla polskiej rozgłośni w Wilnie, Radia znad Wilii, Ażubalis wyraził opinię, że przewodniczący Sejmów obu krajów powinni wystosować list do Parlamentu Europejskiego z prośbą o przeprowadzenie niezależnych badań środowiska i wyjaśnienie zagrożeń w związku z budową gazociągu.
"Taki list jest potrzebny" - podkreślił przyszły szef dyplomacji, dotychczas szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
Ażubalis zaznaczył, że już teraz jedna trzecia terytorium Bałtyku z punktu widzenia ekologicznego to martwe morze. Po ułożeniu gazociągu - jego zdaniem - Bałtyk może stać się morzem nie tylko całkowicie martwym, ale też trującym.
Gazociągiem Północnym, którego budowa ma się rozpocząć w kwietniu, gaz rosyjski ma popłynąć bezpośrednio do Niemiec z ominięciem Polski i Białorusi. Pierwsza nitka gazociągu ma być gotowa pod koniec 2011 roku, a druga - w 2012 roku.
Kandydaturę 52-letniego Ażubalisa na szefa MSZ zatwierdziło prezydium współrządzącej na Litwie konserwatywnej partii Związek Ojczyzny-Litewscy Chrześcijańscy Demokraci. Obsadza ona resort spraw zagranicznych na podstawie umowy koalicyjnej. Oficjalnie Ażubalis obejmie stanowisko szefa dyplomacji dopiero po złożeniu przysięgi w Sejmie. Najbliższe posiedzenie izby ma odbyć się 10 marca, niewykluczone jednak, że zostanie zwołana nadzwyczajna sesja w celu zaprzysiężenia nowego ministra.
Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ awl/ ap/