B. wiceminister rolnictwa Maciej Jabłoński zeznał we wtorek przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków, że w maju 2007 r. ówczesny minister rolnictwa Andrzej Lepper polecił mu załatwić sprawę odrolnienia działki koło Mrągowa i informować o postępach Andrzeja Rybę, którego przedstawił mu jako "pełnomocnika lub przedstawiciela gminy Mrągowo".
Jabłoński podtrzymał przed komisją to, co mówił w śledztwie i na procesie dotyczącym afery gruntowej.
Do finału afery gruntowej doszło 6 lipca 2007 r. CBA, podstawiając swoich agentów, wykryło, że dwóch mężczyzn, powołując się na wpływy w ministerstwie rolnictwa, oferowało za łapówkę przekształcenie gruntów na Mazurach, koło Mrągowa, z rolnych na budowlane. Łapówka miała być dla ówczesnego wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera. Wskutek - jak wówczas mówiono - przecieku akcja została przerwana. Mężczyzn - Piotra Rybę i Andrzeja K. - skazano w procesie o płatną protekcję, Lepper został zdymisjonowany.
Jabłoński szczegółowo opowiadał we wtorek posłom o spotkaniu z Lepperem w maju 2007 roku. "Zostałem zobligowany, żeby pana Leppera i pana Rybę informować o sprawach formalnych" - relacjonował.
"Andrzej Lepper wyraził ocenę, że nie ma powodu, aby sprawa była przewlekle procedowana" - podkreślił. Jabłoński zaznaczył, że Ryba nigdy mu nie pokazał dokumentów, które świadczyłyby o tym, iż jest rzeczywiście pełnomocnikiem gminy Mrągowo. "Nie miałem powodów, aby kontestować słowa ministra" - tłumaczył świadek.
Jabłoński ocenił, że Ryba miał "dość dobry, stały dostęp" do Leppera.
Według Jabłońskiego w związku z odrolnieniem gruntów Lepper kilka razy pytał o "stan sprawy". "Odebrałem to jako zapytywanie o stan formalny" - dodał. Ocenił, że zainteresowanie Leppera odrolnieniem gruntów pod Mrągowem było większe niż w innych wypadkach.
Opowiadając śledczym o poranku 6 lipca 2007 r., Jabłoński zeznał, że spotkał się z Lepperem, który powiedział mu, że jest wobec niego prowadzona "prowokacja". Jabłoński zeznał, że Lepper był "zdecydowanie przestraszony". "Mówił nawet o likwidacji fizycznej" - dodał.
Jabłoński zeznał, że zastał przed gabinetem Leppera ekipę z BOR, której szef powiedział mu m.in., że Lepper rano spotkał się z posłem Samoobrony Lechem Woszczerowiczem, "który przedstawił informację o niebezpieczeństwie".
Po przesłuchaniu Jabłońskiego szef komisji Andrzej Czuma (PO) ogłosił dwugodzinną przerwę. Po niej ma zeznawać były poseł Samoobrony Janusz Maksymiuk. (PAP)
tgo/ ura/ jra/