Co siódma osoba na świecie jest niedożywiona, podczas gdy jedna trzecia światowej żywności się marnuje - zwracają uwagę polskie banki żywności. Postulują one zmiany w ustawie o VAT, które ułatwią przekazywanie żywności przez jej dystrybutorów.
Na początku 2009 r. weszła w życie zmiana przepisów, która zwolniła producentów z podatku VAT na darowizny żywności. Federacja Polskich Banków Żywności i Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji chcą wprowadzenia identycznej ulgi dla sklepów i sieci handlowych. W tej sprawie przygotowali petycję, którą chcą przekazać premierowi Donaldowi Tuskowi.
"Premier jest zainteresowany podjęciem tego tematu i rozwiązaniem tego problemu. Czekamy na wyznaczenie daty, kiedy moglibyśmy złożyć tę petycję" - powiedział w piątek na konferencji prasowej prezes Federacji Polskich Banków Żywności Marek Borowski.
Obecny na konferencji Wojciech Śliż z Pricewaterhouse Coopers przekonywał, że o wiele więcej żywności mogliby darować bankom dystrybutorzy niż producenci, ponieważ to właśnie u dystrybutorów marnuje się więcej produktów spożywczych. Jego zdaniem moment na zmianę przepisów jest szczególnie dobry, bo od przyszłego roku podatek VAT zostanie podniesiony i dystrybutorom będzie jeszcze trudniej przekazywać dary żywnościowe.
"W tej chwili jest tak, że ta żywność (od dystrybutorów - PAP) po prostu trafia do utylizacji i od niej i tak nie jest odprowadzany podatek. W momencie, gdy ta żywność będzie trafiała do organizacji pozarządowych, również tego podatku nie będzie. Nie ma tu żadnej straty dla państwa" - argumentował z kolei Borowski.
Jak podają banki żywności, dzięki zmianie przepisów w 2009 r. producenci podarowali ok. 3500 ton żywności więcej niż w 2008 r. Oznacza to przyrost o 60 proc. Natomiast polscy dystrybutorzy produktów spożywczych przekazali bankom żywności 800 ton jedzenia; we Francji tego rodzaju przedsiębiorstwa przekazały w tym samym czasie 24 tys. ton.
W sobotę przypada Światowy Dzień Żywności, w niedzielę - Międzynarodowy Dzień Walki z Ubóstwem. Z tej okazji banki żywności przygotowały kilka inicjatyw. W piątek m.in. w Warszawie, Rudzie Śląskiej, Olsztynie, Elblągu i Częstochowie zorganizowały "strajki żywności", podczas których protestowano przeciw marnowaniu jedzenia. W stolicy w pochodzie przemaszerowało ok. 60 osób.
Również w piątek wystartowała strona wyklikajzywnosc.pl, na której internauci klikając odpowiednią ilość razy na konkretne produkty mogą podarować je na rzecz osób potrzebujących.
Już w poniedziałek razem z firmą Unilever i organizacja studencką CEMS banki żywności uruchomiły stronę konieczglodem.pl, która ma uświadamiać internautom skalę głodu na świecie i zbierać środki na dwa programy pomocowe. Za każdy wpis, jaki użytkownicy dokonają na stronie, jedna złotówka zostanie przekazana na zakup kuchni mobilnych przez Federację Polskich Banków Żywności, a druga - na dożywianie dzieci w szkołach w Kenii, Ghanie, Indonezji lub Kolumbii.
Według danych przytaczanych przez banki żywności Polacy najczęściej do kosza wyrzucają chleb. "Ok. 80 proc. Polaków stwierdziło w badaniach, że w Polsce marnuje się żywność. 30 proc. Polaków przyznało się do tego, że marnuje. Najczęściej produktem, który był wymieniany z tych, które się marnują, był chleb" - powiedział Borowski. W dalszej kolejności badani wymieniali owoce i warzywa, produkty mleczne oraz przetwory mięsne.
Jednocześnie Borowski podkreślił, że na świecie głoduje ok. miliarda osób. "Odnosząc to do statystyk w Polsce, mówimy o liczbie 5,7 proc. Polaków, którzy żyją w ubóstwie. To jest grupa ok. 2 mln osób w naszym kraju" - powiedział. Dodał, że ok. 7-8 mln Polaków nie stać na to, aby przygotować sobie codziennie pełnowartościowy posiłek.
Banki żywności są pośrednikiem między darczyńcami produktów spożywczych a ok. trzema tysiącami organizacji pomocowych. Tą drogą z ich pomocy korzysta ok. miliona osób w Polsce. (PAP)
ral/ pz/ gma/