Król Belgów Albert II świętuje w czwartek 50. rocznicę ślubu z włoską księżniczką Paolą, ale w pragmatycznej Belgii nie stało się to okazją do żadnych publicznych uroczystości.
Para królewska nie życzyła sobie oficjalnych obchodów rocznicy, podobnie jak stało się w czerwcu, gdy Albert obchodził 75. urodziny, stając się najstarszym królem zasiadającym na tronie w krótkiej historii belgijskiej monarchii. Urodziny te "załatwiono" za jednym zamachem krótką ceremonią w listopadzie zeszłego roku, gdy w parlamencie uczczono 15. rocznicę wstąpienia króla na tron.
Młodszy syn zmuszonego do abdykacji króla Leopolda III i brat panującego wówczas Baldwina, noszący imiona Albert Feliks Humbert Teodor Krystian Eugeniusz Maria poznał swoją przyszłą żonę na przyjęciu u ambasadora Belgii przy Stolicy Apostolskiej z okazji intronizacji papieża Jana XXIII w 1958 r. Pochodząca ze znakomitej rodziny donna Paola Margerita Maria Antonia Consiglia Ruffo di Calabria natychmiast go zauroczyła; ponoć papież, gdy dowiedział się, że pośrednio przyczynił się do poznania pary, zapragnął udzielić im ślubu w bazylice św. Piotra. Za propozycję grzecznie podziękowano, a uroczystość odbyła się w brukselskiej katedrze 2 lipca 1959 r.
Ślub młodego księcia Liege z uchodzącą za światową piękność Włoszką, pierwszy w rodzinie królewskiej od kilkudziesięciu lat, wywołał prawdziwy entuzjazm poddanych. Przed sklepami z telewizorami gromadziły się tłumy Belgów chcących obejrzeć to wydarzenie.
Pierwsze lata ich małżeństwa uważa się za bardzo udane: przyszedł wówczas na świat ich najstarszy syn, obecny następca tronu książę Brabancji Filip (1960), potem księżniczka Astrid (1962), aż w końcu najmłodszy i sprawiający najwięcej kłopotów książę Wawrzyniec (1963). Potem przyszły długie lata kryzysu małżeńskiego, a para znalazła się na skraju rozwodu.
"Pamiątką" z tych czasów jest nieślubna córka Alberta, z jego związku z baronową de Selys, o imieniu Delphine, do której monarcha nigdy się nie przyznał. Według plotek Paola miała z kolei wyznać, że ojcem księcia Wawrzyńca nie jest wcale król, ale pewien renomowany handlarz winem; oficjalnie jednak jest on uznanym dzieckiem pary królewskiej, 12. w kolejności do tronu.
Dopiero od połowy lat 80. Albert i Paola ponownie się zbliżyli. Gdy jej mąż wstąpił na tron w 1993 r., Paola z oddaniem i godnością, jakich się od niej oczekuje, przejęła niezbyt liczne obowiązki królowej Belgów. Gdy mąż pochłonięty jest państwowymi sprawami, ukojenie znajduje w zajmowaniu się ogrodem królewskiej rezydencji Belweder w Laeken pod Brukselą, jej imponującymi szklarniami i troską o królewskie posiadłości, które urządziła z wielkim gustem (poprzedni król Baldwin i jego hiszpańska żona Fabiola znani byli ze złego smaku). Oddają się też wychowaniu dwanaściorga wnucząt. Najczęściej jednak królewską parę można spotkać pływającą prywatnym jachtem po ich ukochanym Morzu Śródziemnym, gdzie chętnie uciekają od brukselskiego pochmurnego nieba.
Teraz oboje jawią się belgijskim poddanym tak zgodni i oddani sobie nawzajem jak nigdy dotąd.
Razem z rodziną będą świętować swoje złote gody 30 sierpnia w Laeken na specjalnym, potrójnym jubileuszu - tego samego dnia zaplanowano bowiem jeszcze obchody 25. rocznicy ślubu księżniczki Astrid z austriackim arcyksięciem Lorenzem (22 września) oraz 10. rocznicy ślubu księcia Filipa z hrabianką Matyldą, której korzenie sięgają polskiego rodu Sapiehów (4 grudnia). Na przyjęcie przyjdzie kilkaset osób, w tym belgijskie pary, które pobrały się dokładnie w te same dni.
Michał Kot (PAP)
kot/ mc/
