Sąd w Brukseli orzekł we wtorek, że belgijskie władze skarbowe nie mają podstaw, by wysuwać zarzut nadużyć podatkowych wobec komisarza UE ds. handlu Karela de Guchta i żądać od banku udostępnienia informacji na temat jego kont.
Urząd skarbowy domagał się od de Guchta i jego żony zapłacenia 900 tys. euro tytułem podatku od zysku, jaki mieli osiągnąć w 2005 roku sprzedając posiadane akcje. De Gucht był wtedy ministrem spraw zagranicznych Belgii.
Ponieważ sprawa ta wyszła na jaw dopiero przy kontrolowaniu przez władze skarbowe rodzinnych rachunków, de Gucht wystąpił do sądu o uznanie całej procedury za nielegalną.
"Sędzia orzekł, że władze skarbowe nie posiadały wystarczających dowodów (na zaistnienie) nadużycia, by zwracać się do banku o informacje na temat kont. Informacje, jakie w ten sposób uzyskały, nie mogą być dłużej wykorzystywane" - oświadczyła rzeczniczka sądu.
Od orzeczenia tego można się odwołać, ale jedynie w trybie kasacyjnym, czyli powołując się na błędne zastosowanie prawa. Rzecznik władz skarbowych odmówił komentarza na temat ewentualnego złożenia odwołania.
Jako osoba odpowiadająca w Komisji Europejskiej za sprawy handlu de Gucht nadzoruje negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie zawarcia największej w świecie umowy o swobodnym przepływie dóbr i usług.
Komisja Europejska okazała poparcie dla de Guchta. Jej rzeczniczka powiedziała w ubiegłym miesiącu, że spór dotyczy czasów, kiedy nie był on jeszcze komisarzem i że w trakcie rozmowy z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso de Gucht zapewnił, iż "w sprawie tej nie dopuścił się niczego niewłaściwego". (PAP)
dmi/ ap/
15314662
