Premier Włoch Silvio Berlusconi odrzucił we wtorek stawiane mu zarzuty ograniczenia wolności prasy. Oskarża go o to m.in. lewicowy dziennik "La Repubblica", który zebrał około 280 tysięcy podpisów pod apelem w obronie wolności prasy.
"Dyktator zazwyczaj najpierw wprowadza cenzurę, a potem zamyka gazety. W tych dniach we Włoszech okazało się, że panuje wolność fałszowania, szkalowania i zniesławiania" - oświadczył w Mediolanie szef włoskiego rządu. "To nie jest dyktatura" - dodał.
Niedawno Berlusconi, domagając się wysokich odszkodowań, podał do sądu dwa dzienniki za publikacje dotyczące skandali obyczajowych, w które jest uwikłany. W przypadku dziennika "La Repubblica" powodem pozwu jest publikacja dziesięciu otwartych pytań do premiera na temat jego prywatnego życia. Gazeta "Unita" została zaś pozwana za całą serię publikacji. (PAP)
sw/ cyk/ mc/