Beskidzcy policjanci apelują do wypoczywających nad jeziorami turystów o ostrożność. Przypomnieli w poniedziałek, że w górach pogoda szybko się zmienia. Najlepszym tego przykładem może być "biały szkwał", który w sobotę pojawił się na Jeziorze Żywieckim.
"Biały szkwał" to silny wiatr, którego wcześniej nie znamionują chmury burzowe. Zjawisko wygląda tak, jakby wiatr pojawił się nagle, przy błękitnym niebie. Jedyną zapowiedzią jest mgiełka nad wodą i załamujące się fale widoczne jako biaława zawiesina. Występuje bardzo rzadko.
W sobotę "biały szkwał" uszkodził na Jeziorze Żywieckim kilkanaście łodzi. Siła wiatru przekraczała 7 stopni w skali Beauforta. Policjanci z patrolu wodnego z Łodygowic po wichurze wciągnęli na pokład swoich łodzi między innymi kajakarzy, którzy wpadli do wody, a także mężczyzn, którzy płynąc na materacu zostali zepchnięci przez falę na środek jeziora i nie byli w stanie wrócić. Podnosili także przewrócone łodzie i holowali je do przystani.
"Prosimy o zwracanie uwagi na komunikaty meteorologiczne i zmieniające się warunki pogodowe. Nagłe załamania pogody sprawiają, że wody jeziora stają się bardzo niebezpieczne. Niebezpieczeństwo dla pływających po jeziorze stanowią także pnie i konary, które zostały przyniesione przez wodę po powodzi" - apelują policjanci. (PAP)
szf/ itm/ malk/ gma/