Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bez ugody w procesie "Wprost" z A. Kwaśniewskim

0
Podziel się:

Nie będzie zapowiadanej ugody w procesie cywilnym, jaki "Wprost" wytoczył
Aleksandrowi Kwaśniewskiemu za nazwanie w 2005 r. tego tygodnika "ubecką gazetą". W związku z
fiaskiem negocjacji ugodowych 10 grudnia Sąd Okręgowy w Warszawie przesłucha b. prezydenta.

Nie będzie zapowiadanej ugody w procesie cywilnym, jaki "Wprost" wytoczył Aleksandrowi Kwaśniewskiemu za nazwanie w 2005 r. tego tygodnika "ubecką gazetą". W związku z fiaskiem negocjacji ugodowych 10 grudnia Sąd Okręgowy w Warszawie przesłucha b. prezydenta.

W czwartek, na kolejnej rozprawie, pełnomocnicy stron poinformowali, że trwające od wielu miesięcy pertraktacje ugodowe zakończyły się niepowodzeniem.

Pełnomocnik "Wprost" mec. Maciej Łuczak - który w marcu br. mówił sądowi, że kształt ugody jest gotowy "niemal w 100 proc." - oświadczył, że "praktycznie do wczoraj trwały pertraktacje, które niestety nie doprowadziły do kompromisu". "W związku z tym zawarcie ugody wydaje się niemożliwe" - dodał.

Pełnomocnik Kwaśniewskiego, mec. Maciej Żbikowski powiedział sądowi, że "ugoda wypracowana przez adwokatów nie została zaakceptowana przez naszych mocodawców". "Poszło dosłownie o jedno słowo" - dodał. PAP powiedział, że przyczyną fiaska negocjacji były rozbieżności co do "formy przeprosin".

Adwokat wniósł o przesłuchanie Kwaśniewskiego jako pozwanego - co byłoby ostatnią czynnością w tym procesie. Sąd wezwał b. prezydenta na 10 grudnia.

W tym procesie toczyły się już kilka lat temu rozmowy na temat ugody, zostały one jednak zerwane. Mec. Żbikowski mówił wówczas, że fiasko negocjacji spowodował nie sam tekst oświadczenia (którego nie ujawniono), lecz spór o zakres i koszty jego publikacji. "Tym razem byliśmy bliżej finału" - powiedział PAP.

W 2005 r. ówczesny prezydent powiedział, że decyzję o niestawieniu się przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen podjął, gdy przeczytał we "Wprost" artykuł pt. "Aleksander K. Z czego prezydent będzie się tłumaczył przed sejmową komisją śledczą ds. Orlenu". Były tam zdjęcia, na których wśród osób towarzyszących prezydentowi i jego żonie, jest oskarżony o korupcję lobbysta Marek Dochnal. Fotografie te - pisał tygodnik - dowodzą, że prezydent kłamał, mówiąc, że nie miał kontaktów z Dochnalem. "Niech żadna mutacja Urzędu Bezpieczeństwa nie stara się kierować losami Polski (...), ubecka gazeta po raz kolejny uczestniczy w rozrabianiu czołowego polityka" - mówił Kwaśniewski.

Wydawca tygodnika i jego redaktorzy pozwali go, żądając przeprosin oraz w sumie 150 tys. zł zadośćuczynienia na cel społeczny.

W 2007 r. ujawniono, że Marek Król, prezes Agencji Wydawniczej "Wprost" i b. redaktor naczelny tygodnika, był zarejestrowany jako tajny współpracownik SB o ps. Adam. Król zaprzeczał, by jego kontakty jako wiceszefa "Wprost" z oficerem SB w latach 80. miały charakter tajnej współpracy. Pozywając Kwaśniewskiego nie wiedzieliśmy, że Król był zarejestrowany - mówił wcześniej na procesie naczelny "Wprost" Stanisław Janecki.(PAP)

sta/ bno/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)