Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Eksperci OBWE: Biabienin popełnił samobójstwo

0
Podziel się:

Eksperci OBWE potwierdzili oficjalną wersję w sprawie śmierci białoruskiego
dziennikarza Aleha Biabienina, oceniając, że popełnił on samobójstwo - głosi komunikat OBWE
opublikowany we wtorek. Opozycja zapowiada, że będzie domagać się "prawdziwego śledztwa".

Eksperci OBWE potwierdzili oficjalną wersję w sprawie śmierci białoruskiego dziennikarza Aleha Biabienina, oceniając, że popełnił on samobójstwo - głosi komunikat OBWE opublikowany we wtorek. Opozycja zapowiada, że będzie domagać się "prawdziwego śledztwa".

Według ekspertów, którzy nie prowadzili własnego śledztwa, a badali materiały śledztwa białoruskiego, "nie ma podstaw, by uważać, że Biabienin został powieszony po śmierci".

"Wizja lokalna na miejscu zdarzenia, zebrane tam przedmioty, wyniki badań i analiza zebranego materiału nie daje podstaw, by wątpić w zawarte w dokumentach wyniki i wnioski śledztwa" - głosi oświadczenie OBWE, cytowane przez Radio Swaboda.

"Zeznania ustne włączone do materiałów sprawy - w tym krewnych, przyjaciół i kolegów (dziennikarza)- nie przyniosły żadnych dodatkowych faktów ani dowodów. Zdaniem ekspertów, wyniki sekcji zwłok i dowody zebrane na miejscu zdarzenia wyraźnie świadczą o tym, że przyczyną śmierci było samobójstwo przez powieszenie" - dodaje komunikat.

Jednocześnie eksperci "wskazali na niektóre kierunki ewentualnej dalszej analizy technicznej, które władze białoruskie mogłyby wziąć pod uwagę".

Biabienina, twórcę opozycyjnego portalu internetowego Karta-97, znaleziono powieszonego na jego daczy pod Mińskiem 3 września br. Dziennikarz był współpracownikiem jednego z opozycyjnych kandydatów w wyborach prezydenckich Andreja Sannikaua.

Sannikau powiedział w środę, komentując komunikat OBWE, że eksperci "zgodzili się z tym, co było w papierach" i że będzie nalegał na prowadzenie "prawdziwego śledztwa".

Dwaj specjaliści OBWE przebywali na Białorusi w dniach 25-29 października na zaproszenie władz. Ich nazwisk nie ujawniono, wiadomo jedynie, że pochodzą oni ze Szwecji i Norwegii i są specjalistami z dziedziny medycyny sądowej i kryminalistyki. Podczas pobytu przeglądali dokumenty stworzone w toku śledztwa, rozmawiali też z kolegami dziennikarza, wątpiącymi w wersję o samobójstwie.

Media białoruskie zwracają uwagę, że w listopadzie w wywiadzie dla polskich mediów o sprawie Biabienina mówił prezydent Alaksandr Łukaszenka. "Myślę, że wyjaśnimy tę sprawę kryminalną i ktoś będzie wyglądać bardzo źle - ci, którzy dzisiaj rzucają cień na władzę" - mówił wówczas Łukaszenka.

Z Mińska Anna Wróbel (PAP)

awl/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)