Pewne gospodarstwo rolne na Białorusi przez pół roku księgowało cielęta jako wynagrodzenie pracowników, uciekając się do tej metody, by ukryć fakt padnięcia ponad setki zwierząt - informuje w środę państwowy dziennik "SB. Biełaruś Siegodnia".
Proceder, który w gospodarstwie rolnym "Młoda Gwardia" w rejonie (powiecie) pińskim stosowano na polecenie kierownictwa firmy, wykryła kontrola Komisji Nadzoru Państwowego obwodu brzeskiego.
Nie były to jedyne nieprawidłowości, jakich dopuszczono się w gospodarstwie. Na wiosnę zarżnięto tam 24 krowy, ale ich mięso umieszczono nie w zamrażarkach, tylko w przechowalni warzyw. Epidemiolodzy polecili zutylizowanie 4,2 tony mięsa o wartości 61 mln rubli białoruskich (22 tys. zł).
Gospodarstwo zaksięgowało także po stronie wydatków karmę i mleko dla padłych zwierząt wartości około 10 mln rubli (3,6 tys. zł).
Dyrektor "Młodej Gwardii" został zwolniony, a 23 pracowników pociągnięto do odpowiedzialności dyscyplinarnej. (PAP)
mw/ awl/ ro/