Były rzecznik nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi Igor Bancer, zatrzymany we wtorek przed swym domem w Grodnie, będzie w środę sądzony za drobne chuligaństwo - powiedziała PAP prezes ZPB Andżelika Orechwo, która prywatnie jest jego żoną.
"Wiem, że jutro odbędzie się sąd. (Mąż) będzie sądzony za drobne chuligaństwo, bo rzekomo przeklinał w obecności funkcjonariuszy" - powiedziała we wtorek Orechwo w rozmowie z PAP.
Jak dodała, rozprawa w sprawie Bancera ma się rozpocząć o godz. 9 czasu białoruskiego (8 czasu polskiego).
"Proces miał się odbyć dziś, ale on (Bancer) zażądał adwokata. Adwokat będzie mógł przyjść jutro rano, więc na godz. 9 wyznaczono termin rozprawy" - oznajmiła.
Orechwo, która rozmawiała z mężem przez telefon, powiedziała, że początkowo był on przetrzymywany na komisariacie w Grodnie. "Nie wiem, gdzie go teraz przewiozą do aresztu" - dodała.
Andżelice Orechwo uniemożliwiono we wtorek dotarcie na proces Andrzeja Poczobuta - dziennikarza i działacza polonijnego, oskarżonego o zniesławienie prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki. Przez pewien czas była pilnowana przez milicję w domu swoich rodziców. Już po zakończeniu wtorkowej rozprawy Poczobuta pozwolono jej wrócić do siebie.
Zapytana, czy przedstawiciele ZPB wybierają się także na piątkową rozprawę Poczobuta, Orechwo odparła: "Tak, oczywiście". We wtorek przed sądem była duża grupa działaczy związku.
Sąd we wtorek ogłosił w procesie Poczobuta przerwę do piątku. Poczobut jest oskarżony z dwóch artykułów: znieważenia oraz zniesławienia prezydenta Łukaszenki. Za znieważenie głowy państwa grożą dwa lata więzienia, za zniesławienie - cztery.(PAP)
mw/ kar/