Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Igor Bancer skazany na 13 dni aresztu

0
Podziel się:

#
wyrok dla Bancera
#

# wyrok dla Bancera #

01.06. Mińsk (PAP) - Działacz nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi Igor Bancer został w piątek skazany na 13 dni aresztu. Był wśród 20 osób zatrzymanych podczas pikiety w obronie polskiej szkoły w Grodnie - powiedziała PAP prezes ZPB Andżelika Orechwo.

Bancer "został skazany na 13 dni aresztu: 11 dni za udział w nielegalnej pikiecie i dwa dni za stawianie oporu przy zatrzymaniu" - powiedziała PAP Orechwo.

Prezes Rady Naczelnej ZPB Andrzej Poczobut zapewnił PAP, że Bancer nie stawiał oporu przy zatrzymaniu, tylko go pobito. Według Andżeliki Orechwo Bancer ma sińce i ślady pobicia na twarzy.

ZPB zorganizował w piątek w Grodnie pikietę przeciwko wprowadzeniu klas rosyjskojęzycznych do polskiej szkoły w tym mieście. Odbywała się ona bez zezwolenia władz. Poczobut informował wcześniej, że Związek zwrócił się z wnioskiem o zgodę na cztery pikiety w obronie polskiej szkoły, ale władze białoruskie jej nie udzieliły.

Piątkowa pikieta została rozbita przez milicję. Jeszcze przed jej rozpoczęciem, a potem w jej trakcie zatrzymano 20 osób, w tym dwoje wiceprzewodniczących ZPB, Renatę Dziemiańczuk i Mieczysław Jaśkiewicz. Jedenaście z nich po kilku godzinach zwolniono, a 8 ma mieć rozprawy w poniedziałek.

Andrzeja Poczobuta nie było wśród zatrzymanych, ale był on przez kilka godzin przetrzymywany w podlegającym MSW inspektoracie wykonywania wyroków, gdzie dostał wezwanie na piątek. Poczobut, który w lipcu 2011 roku został skazany na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie prezydenta Alaksandra Łukaszenki, powiedział, że zgodnie ze swoim statusem musi się stawiać na wezwania do inspektoratu.

"Pikieta została szybko rozpędzona przez milicję. Ludzi zabierano do autokarów, wynoszono (trzymając) za ręce i za nogi, rwano ubranie. Było sporo osób starszych, w wieku 60-70 lat" - powiedziała Orechwo.

Orechwo na początku maja informowała, że władze Grodna podjęły decyzję o ulokowaniu w polskiej szkole nr 36 klas rosyjskojęzycznych ze szkoły nr 27 w tej samej dzielnicy. Podkreślała, że byłby to "pierwszy krok ku likwidacji szkoły".

Szef wydziału oświaty urzędu dzielnicowego w Grodnie Siarhiej Łamieka uzasadniał w rozmowie z PAP potrzebę przeniesienia klas rosyjskojęzycznych do polskiej szkoły znacznym wzrostem liczby klas w szkole nr 27, które już nie mieszczą się we własnym budynku.

"Dlatego pomyśleliśmy o ewentualności ulokowania dwóch klas pierwszych w innej placówce edukacyjnej" - powiedział. Jak zapewnił, byłoby to rozwiązanie tymczasowe, które ma odciążyć szkołę nr 27 do czasu wybudowania nowej szkoły w dzielnicy. Podkreślił, że kwestia zmiany statusu szkoły z polskim językiem nauczania "nie była, nie jest i nie będzie podnoszona".

Klas rosyjskojęzycznych nie można w szkole umieścić bez zgody właściciela budynku, czyli uznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi, który jeszcze nie podjął decyzji w tej sprawie.

Orechwo powiedziała PAP, że nieuznawany przez władze ZPB obawia się, że jeżeli decyzja nie zostanie podjęta i ogłoszona teraz, to może dojść do próby wprowadzenia klas "po cichu".

"Oficjalny ZPB zapowiada cały czas, że podejmie decyzję na swojej Radzie. Ale mamy już koniec roku szkolnego. Wszyscy liczą pewnie na to, że sprawa ucichnie, a na jesieni dzieci przyjdą do szkoły i zobaczą, że są też klasy rosyjskojęzyczne" - powiedziała.

Ambasada Polski na Białorusi w maju wystosowała do białoruskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych notę z pytaniem o zamiary dotyczące polskiej szkoły w Grodnie. "Chcemy znać oficjalne stanowisko władz" - podkreślał w rozmowie z PAP konsul polski w Grodnie Andrzej Chodkiewicz. Jak dodał, wypowiedzi w tej sprawie dzielnicowego kuratora w Grodnie Siarhieja Łamieki nie mają oficjalnego charakteru.

W szkole polskiej w Grodnie uczy się 383 dzieci.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

mw/ kar/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)