Białoruski opozycjonista Siarhiej Kawalienka został skazany w Witebsku za drobne chuligaństwo na grzywnę w wys. 105 tys. rubli (115 złotych). Według zeznających w sądzie milicjantów, zatrzymany 8 maja Kawalienka niecenzuralnie wyrażał się w miejscu publicznym.
Sam Kawalenka twierdzi, że on i jego młodszy brat Wital zostali zatrzymani w przeddzień Dnia Zwycięstwa prewencyjnie - by nie byli w stanie wywiesić historycznych, biało-czerowono-białych flag białoruskich podczas masowych imprez 9 maja. Kawalienka, działacz Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii Białoruski Front Narodowy, jest znany z licznych akcji wywieszania w Witebsku niepodległościowych flag, zakazanych przez obecne władze.
Młodszy brat aktywisty będzie sądzony 10 czerwca.
Jak powiedział TV Biełsat przyjaciel braci Kawalienków, proszący, by nie wymieniać go z nazwiska, witebska milicja nieustannie nadzoruje braci, ponieważ ma rozkaz nie dopuszczać do wywieszania przez nich kolejnych flag.
Siarhiej Kawalienka został trzy tygodnie temu skazany na trzy lata w zawieszeniu za wywieszenie biało-czerwono-białej flagi na głównej choince miasta na centralnym placu Witebska w prawosławne Boże Narodzenie.
W dniu 14 mają 1995 roku, z inicjatywy nowo wybranego wówczas prezydenta Aleksandra Łukaszenki, na Białorusi odbyło się referendum, którego wyniki pozwoliły zmienić niepodległościową, historyczną symbolikę białoruską na starą - sowiecką z niewielkimi modyfikacjami: z czerwono-zielonej flagi zniknęły sierp i młot oraz pięcioramienna gwiazda.
Biało-czerwono-białej flagi, uznawanej w latach 1918-19 przez Białoruską Republikę Ludową i po rozpadzie ZSRR do 1995 roku, używają środowiska opozycyjne.
Michał Janczuk (TV Biełsat) (PAP)
jak/ kar/