B. opozycyjny kandydat na prezydenta Białorusi Uładzimir Niaklajeu dostał ostatnie ostrzeżenie od podlegającej MSW inspekcji za nieprzestrzeganie ograniczeń wyroku sądowego w zawieszeniu. Powodem jest jego wyjazd do Warszawy na szczyt Partnerstwa Wschodniego.
Sąd zabronił opozycjoniście, skazanemu na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata w związku z protestami powyborczymi, wyjazdów za granicę.
Ostrzeżenie od inspekcji wykonywania wyroków otrzymała w poniedziałek również wiceszefowa opozycyjnej organizacji młodzieżowej Nasta Pałażanka.
Od Niaklajeua inspekcja zażądała wyjaśnień, dlaczego bez pozwolenia wyjechał z kraju i w dniach 27-30 września znajdował się w Warszawie. "Moje wyjaśnienia były krótkie (...): nie przyznaję się do winy i nie zamierzam odgrywać roli przestępcy, którą narzucają mi władze. (...) Dlatego byłem w Warszawie na szczycie Partnerstwa Wschodniego, na który zaprosili mnie organizatorzy - polski rząd" - powiedział Niaklajeu.
Były kandydat został poinformowany, że jest to ostatnie ostrzeżenie i w przypadku kolejnego naruszenia odbędzie się rozprawa sądowa. Niaklajeu może wówczas zostać skierowany do odbywania kary w kolonii karnej.
Ostrzeżenie dla Pałażanki, na której ciąży wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na jeden rok, jest związane z tym, że była dwukrotnie w ciągu ostatnich dwóch miesięcy skazana na kary aresztu administracyjnego. Pałażanka brała udział w pikietach w obronie skazanego na kolonię karną lidera Młodego Frontu Źmiciera Daszkiewicza.
Niaklajeu, poeta i szef kampanii "Mów Prawdę!" kandydował w wyborach prezydenckich 19 grudnia zeszłego roku. W wieczór wyborczy został pobity przez nieznanych sprawców, według opozycji - struktury siłowe. Trafił do szpitala i nie brał udziału w demonstracji opozycji w centrum Mińska po zakończeniu głosowania. Protestowano podczas niej przeciwko oficjalnym wynikom wyborów, dającym 80 proc. głosów ubiegającemu się o reelekcję Alaksandrowi Łukaszence.
W noc po demonstracji Niaklajeu został uprowadzony ze szpitala i przeniesiony do aresztu śledczego KGB, potem nałożono na niego areszt domowy. Tak jak większość kandydatów opozycji, stanął przed sądem w związku z demonstracją i w maju otrzymał karę dwóch lat w zawieszeniu na dwa lata. Na tym samym procesie została skazana Pałażanka.
Z Mińska Anna Wróbel (PAP)
awl/ kar/