Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Niezależne środowiska uczciły 50. urodziny Alesia Bialackiego

0
Podziel się:

Przedstawiciele niezależnych środowisk białoruskich uczcili we wtorek 50.
urodziny szefa Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Alesia Bialackiego, który odbywa karę 4,5 roku
kolonii karnej, spotkaniem, na którym opowiadali o nim jako działaczu i człowieku.

Przedstawiciele niezależnych środowisk białoruskich uczcili we wtorek 50. urodziny szefa Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Alesia Bialackiego, który odbywa karę 4,5 roku kolonii karnej, spotkaniem, na którym opowiadali o nim jako działaczu i człowieku.

W wieczorze w mińskiej Galerii "U" wzięło udział około 70 osób: działaczy praw człowieka, opozycjonistów, a także literatów, gdyż Bialacki jest również znawcą literatury białoruskiej.

Znany opozycjonista Wincuk Wiaczorka wspominał, że 30 lat temu podczas wspólnych wykopalisk archeologicznych Bialacki z innymi działaczami zakopał na głębokości 4,5 m butelkę z przysięgą, że będzie walczyć o wolną i niezależną Białoruś oraz przeciwko sowieckiemu komunistycznemu imperium dla białoruskiego narodu.

Opowiadał też, że gdy sam trafił do więzienia, umieszczono go w jednej celi z Bialackim, który wtajemniczył go w zasady panujące w więzieniu - jak nawiązywać kontakty i nie poddać się fizycznie. "Jestem przekonany, że nie ma na świecie siły, która odbierze mu tę przysięgę" - zaznaczył.

"Bialacki to najbardziej znany białoruski obrońca praw człowieka, i to wcale nie dlatego, że trafił do więzienia - podkreśliła w rozmowie z PAP jego współpracownica z "Wiasny" Tacciana Rawiaka. - Był jednym z tych, którzy budowali podstawy ruchu praw człowieka na Białorusi, i swój autorytet wypracował wieloletnią pracą".

Przyznała, że działaczom "Wiasny" trudno pracować bez jej prezesa, ale podkreśliła, że wszyscy zdają sobie sprawę, iż powinni nadal być skuteczni, bronić organizacji i demonstrować niezłomność także dlatego, że Bialacki za tę sprawę siedzi w więzieniu.

Rawiaka powiedziała, że w listach Bialacki nie opisuje warunków panujących w więzieniu, tylko dzieli się swoimi odczuciami, rozważaniami o życiu i o tym, co się z nim dzieje. "Bardzo spokojnie, filozoficznie zastanawia się nad tym, czego doświadcza. Pisze, że nie wiemy, dlaczego spadają na nas takie rzeczy - być może po to, żebyśmy byli lepsi i mocniejsi. Ani razu nie napisał, że żałuje tej działalności, za jaką trafił do więzienia" - podkreśliła.

"Zawsze mówił: bycie obrońcą praw człowieka to życiowy wybór. Może doprowadzić do więzienia" - dodała.

Bialackiemu złożyli we wtorek życzenia ambasadorowie państw Unii Europejskiej na Białorusi, w tym ambasador Polski Leszek Szerepka. Wspólną kartkę z życzeniami wysłali do kolonii karnej w Bobrujsku, gdzie Bialacki odbywa wyrok.

W swych życzeniach zapewnili, że Unia Europejska podejmuje wszelkie możliwe kroki, by doprowadzić do jego zwolnienia, i wyrazili nadzieję, że w najbliższej przyszłości Bialacki będzie mógł cieszyć się wolnością i wrócić do rodziny.

Szef "Wiasny" został pod koniec listopada 2011 r. skazany na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wraz z konfiskatą mienia. Sąd uznał, że nie zapłacił on podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Do aresztowania Bialackiego przyczyniły się dokumenty bankowe przekazane władzom białoruskim przez te dwa kraje. Sąd odrzucił wyjaśnienia Bialackiego, że pieniądze były przeznaczone na działalność w sferze obrony praw człowieka.

Wyrok spotkał się z potępieniem UE, Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i OBWE, które wezwały do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia i rehabilitacji działacza oraz wszystkich innych więźniów politycznych na Białorusi.

W kwietniu Komitet Noblowski przyjął kandydaturę Bialackiego do Pokojowej Nagrody Nobla.

We wtorek Bialacki został nominowany jako jeden z pięciu kandydatów do nagrody im. Sacharowa, przyznawanej przez Parlament Europejski osobom i organizacjom zasłużonym dla obrony praw człowieka i wolności.

"Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych białoruskich organizacji pozarządowych. Istnieje od 1998 r., działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 r. została zlikwidowana decyzją Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w monitorowaniu wyborów prezydenckich w 2001 r. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, ale za każdym razem spotykali się z odmową.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

mw/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)