Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Opozycja przeprowadziła własny "zjazd"

0
Podziel się:

W Mińsku, gdzie odbywa się IV Ogólnobiałoruski Zjazd Ludowy, kilka przecznic
dalej, przy dworcu kolejowym, opozycja przeprowadziła w poniedziałek swój wiec. Uczestniczyli w nim
dwaj kandydaci w wyborach prezydenckich: Uładzimir Niaklajeu i Andrej Sannikau.

W Mińsku, gdzie odbywa się IV Ogólnobiałoruski Zjazd Ludowy, kilka przecznic dalej, przy dworcu kolejowym, opozycja przeprowadziła w poniedziałek swój wiec. Uczestniczyli w nim dwaj kandydaci w wyborach prezydenckich: Uładzimir Niaklajeu i Andrej Sannikau.

Spotkanie trwało ponad godzinę. Około 2 tys. ludzi stało na placu przed dworcem w drobnym śniegu, słuchając przemówień kandydatów, zaproszonych przez nich osób, a także muzyki. Wystąpił m.in. znany w Polsce muzyk Źmicier Wajciuszkiewicz.

"Dlaczego tylko jeden kandydat na prezydenta jest na zjeździe?" - mówił poeta Hienadź Buraukin, pytając retorycznie czy inni kandydaci, a także wyborcy, którzy składali podpisy poparcia dla nich, nie są Białorusinami.

Na zjeździe, w którym w reprezentacyjnym Pałacu Republiki uczestniczy 2,5 tys. delegatów, urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka zapowiedział, że nie będzie odpowiadać na krytykę ze strony swoich oponentów. "Cierpiałem już tyle, ścierpię krytykę jeszcze przez dwa tygodnie" - oznajmił. Dodał pod adresem opozycji: "Nie dostaniecie kraju. Nie damy wam go rozszarpać, on kosztował nas bardzo wiele".

Na wiecu przed dworcem Niaklajeu ponownie wezwał ludzi, by przyszli wieczorem 19 grudnia, w dzień wyborów prezydenckich, na Plac Październikowy w Mińsku. Zapewnił, że demonstracja będzie pokojowa i ostrzegł, by nie reagować na niej na prowokacje. Kandydat na prezydenta, który bezskutecznie ubiegał się o włączenie go w skład delegatów Zjazdu Ludowego, odczytał fragment przemówienia, które chciał na nim wygłosić.

Wraz z Sannikauem podpisał też apel do Centralnej Komisji Wyborczej o - jak to określili - "jedną godzinę prawdy w telewizji".

Zgromadzeni ludzie, w różnym wieku, zachowywali się swobodnie; reagowali śmiechem i brawami na żarty mówców, podchwytywali piosenki i wielokrotnie odpowiadali okrzykiem: "Żywie Biełaruś" (biał. Białoruś żyje!").

Z Mińska Anna Wróbel (PAP)

awl/ jo/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)