Białoruska Prokuratura Generalna wystosowała w czwartek ostrzeżenie wobec Jarosława Romańczuka, jednego z kandydatów opozycji w wyborach prezydenckich 19 grudnia, za "wzywanie do nielegalnych działań".
Romańczuk, mający polskie korzenie ekonomista, kandydat Zjednoczonej Partii Obywatelskiej, powiedział PAP, że przyczyną są jego wezwania w telewizji do wyborców, by przyszli w wieczór wyborczy na Plac Październikowy w Mińsku.
"To świadczy o tym, że władze się boją" - ocenił.
Romańczuk otrzymał telefon z prokuratury po południu, kiedy jechał do Mozyrza. "Rozmawiałem z przedstawicielem Prokuratury Generalnej. Powiadomiono mnie, że dostanę ostrzeżenie pisemne na adres domowy" - powiedział. Wyjaśnił, że chodzi o wezwanie do wyborców w wystąpieniu telewizyjnym 2 grudnia i w trakcie debaty wyborczej 4 grudnia, kiedy wezwał wyborców do przyjścia na plac.
Zapytany o skutki ostrzeżenia, Romańczuk powiedział: "Na pewno będzie powiadomiona Centralna Komisja Wyborcza. Jakie będą decyzje tego organu, trudno przewidzieć".
Dwaj inni kandydaci opozycji: Wital Rymaszeuski i Mikoła Statkiewicz otrzymali wcześniej ostrzeżenia Prokuratury Generalnej za to, że również w telewizji wezwali wyborców na wiec 24 listopada na Placu Październikowym. Po tym wiecu otrzymali oficjalne ostrzeżenie z CKW, która powołała się na to, że decyzją władz Mińska na tym placu nie można prowadzić agitacji wyborczej.
Inni kandydaci opozycji, w tym Rymaszeuski i Statkiewicz, również apelują do wyborców, by w wieczór wyborczy przyszli na Plac Październikowy. Opozycja zapewnia, że będzie to pokojowe zgromadzenie.
Drugie ostrzeżenie z Centralnej Komisji Wyborczej oznacza eliminację kandydata z wyborów.
Z Mińska Anna Wróbel (PAP)
awl/ kar/