Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: "SB" o Ukrainie: kraj, gdzie możliwe jest to, co niemożliwe

0
Podziel się:

Jako "kraj, gdzie możliwe jest to, co niemożliwe" określa Ukrainę we wtorek
państwowy dziennik "SB. Biełaruś Siegodnia". Wysuwa tezę , że Partia Regionów skończyła się jako
siła polityczna, ale przegranymi jest też wielu inicjatorów rewolucji.

Jako "kraj, gdzie możliwe jest to, co niemożliwe" określa Ukrainę we wtorek państwowy dziennik "SB. Biełaruś Siegodnia". Wysuwa tezę , że Partia Regionów skończyła się jako siła polityczna, ale przegranymi jest też wielu inicjatorów rewolucji.

Komentator gazety pisze, że ukraińska rewolucja pod względem rozmachu i skali następstw znacznie przewyższyła pomarańczową rewolucję i wydarzenia w tym kraju można w istocie nazwać zbrojnym powstaniem.

Jak ocenia, na taki rozwój sytuacji nie były gotowe "nawet UE i USA, konsekwentnie broniące interesów powstańców wobec oficjalnych władz". Wskazuje on, że podpisane 21 lutego porozumienie świadczy o tym, iż państwom Zachodu odpowiadał przewidziany w nim bieg wydarzeń: "nieuniknione, ale spokojne i całkowicie zgodne z prawem przekazanie władzy przez Janukowycza opozycji". Tymczasem nie odpowiadał on "tłumowi na placu".

"Euromajdan gruntownie zmienił polityczny krajobraz Ukrainy. Z dużym prawdopodobieństwem można mówić o końcu Partii Regionów jako siły politycznej. Ucieczka z jej szeregów rozpoczęła się jeszcze przed ogłoszeniem przez powstańczą radę odsunięcia Janukowycza od władzy" - pisze komentator, oceniając, że nisza wyborcza południowo-wschodnich, głównie rosyjskojęzycznych obwodów jest teraz wolna i "jednym ze znaków zapytania w nowym rozdziale życia politycznego Ukrainy jest to, kto ją zajmie".

Według "SB. Biełaruś Siegodnia" te regiony nigdy nie akceptowały "agresywnego nacjonalizmu pochodzącego z zachodu Ukrainy", ale przy tym w całych dziejach niezależnej Ukrainy były one dość pasywne pod względem politycznym. "Jednakże wysunięcie się na polityczne proscenium w Kijowie skrajnych radykałów może sprzyjać pojawieniu się na południowym wschodzie bardziej radykalnych nastrojów i nurtów politycznych" - czytamy.

Komentator uważa, że także nowe władze w Kijowie żywią podobne obawy i "ustanowienie kontroli nad wschodnimi i południowymi regionami jest obecnie dla majdanowców najpoważniejszym problemem".

Kardynalne zmiany zachodzą jednak także - zdaniem "SB. Biełaruś Siegodnia" - na scenie politycznej centrum i zachodu. "Wyraźnie przegrał Witalij Kliczko, który przed Euromajdanem wydawał się całkiem prawdopodobnym kandydatem na prezydenta. Majdan dowiódł jednak, że nie jest on w stanie kontrolować biegu wydarzeń" - ocenia.

Przegrała także - jak uważa komentator - partia Swoboda, która wcześniej była uważana za najważniejszą radykalną siłę polityczną. "Jednakże obecnie ich pozycje zostały w istocie zmiecione przez ultrasów z Prawego Sektora, którzy byli zasadniczą siłą bojową Majdanu i nie bez podstaw uważają siebie za głównych triumfatorów" - czytamy.

Autor komentarza twierdzi, że obok nich triumfuje także Julia Tymoszenko i bardzo możliwe, że między nimi nastąpi zasadnicze starcie o władzę, przy czym szanse byłej premier na wygraną ocenia jako duże.

"Ukraina jest jednak krajem, gdzie możliwe jest to, co niemożliwe, i najbliższa przyszłość może przynieść najbardziej nieprawdopodobne i nieoczekiwane niespodzianki. W każdym razie poprzedniej Ukrainy już na pewno nie będzie" - czytamy w zakończeniu. (PAP)

mw/ mmp/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)