Mszę świętą w rocznicę katastrofy smoleńskiej odprawiono w niedzielę wieczorem Mińsku w kościele p.w. śś. Szymona i Heleny. Wzięli w niej udział polscy dyplomaci, przedstawiciele amabasad innych państw, mińscy Polacy.
Uroczystość rozpoczęła się minutą ciszy, następnie proboszcz kościoła ks. Uładzisłau Zawalniuk odczytał nazwiska osób, które zginęły w katastrofie.
Biskup pomocniczy diecezji mińsko-mohylewskiej Antoni Dziamianka, celebrujący mszę, podkreślił, że od śmierci osób tak znaczących dla państwa polskiego mija już rok. "Już rok żyjemy po tych smutnych wydarzeniach i choć wydarzyły się inne wypadki, które wstrząsnęły ludzkością, jak tsunami i trzęsienie ziemi w Japonii (...) - to jednak patyna czasu nie zdołała zatrzeć tych wydarzeń, a z okazji rocznicy katastrofy dają o sobie znać niezabliźnione rany" - mówił biskup Dziamianka.
Wskazał zarazem, że "Kościół każe nam z nadzieją iść przez życie".
Mińska świątynia była wypełniona ludźmi; przed ołtarzem ustawiono obraz Matki Boskiej Kuropackiej, przy którym modlono się w Czerwonym Kościele w zeszłym roku, gdy w Polsce trwały pogrzeby ofiar katastrofy.
Nabożeństwa w rocznicę katastrofy smoleńskiej odbyły się również w niedzielę w innych miastach Białorusi - Brześciu, Grodnie i w miejscowościach Grodzieńszczyzny.
Z Mińska Anna Wróbel (PAP)
awl/ sp/