*Władze białoruskie poinformowały w sobotę o wezwaniu przed sąd prezesa rosyjskiej spółki rurociągowej Transnieft Siemiona Wajnsztoka pod zarzutem niepłacenia cła za przesyłaną przez terytorium Białorusi ropę naftową. *
"Łamiąc obowiązujące przepisy, Transnieft transportował przez granice celne Białorusi swój towar - ropę naftową - do państw trzecich bez deklarowania jej i uiszczania odpowiednich opłat celnych. Władze celne sporządziły protokół w sprawie popełnienia przez prezesa Transnieftu M.S. Wajnsztoka wykroczenia karno- administracyjnego, wysyłając jego kopię zarządowi spółki" - powiedział Reuterowi przedstawiciel białoruskich służb celnych.
Termin rozprawy karno-administracyjnej ustalono na 8 stycznia. W razie uznania za winnego Wajnsztok będzie musiał zapłacić grzywnę o równowartości od 100 do 500 ustawowych minimalnych pensji. Minimalne miesięczne wynagrodzenie wynosi obecnie na Białorusi około 15 dolarów.
Reagując na podwyższenie przez Rosję ceny importowanego przez Białoruś gazu ziemnego z 47 do 100 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, prezydent Alaksandr Łukaszenka zarządził w środę obłożenie rosyjskiego tranzytu ropy opłatą celną 45 dolarów za tonę. Zarządzenie to obowiązuje wstecznie od 1 stycznia.
Przebiegającym przez Białoruś rurociągiem "Przyjaźń" Rosja eksportuje ropę między innymi do Polski i Niemiec.
Transnieft na razie nie zareagował na białoruskie oskarżenia. "Dziś mamy wolny dzień. Nie otrzymaliśmy żadnych telegramów z Białorusi" - powiedział Reuterowi wiceprezes spółki Siergiej Grigoriew, powstrzymując się od dalszych komentarzy.
Natomiast rosyjskie ministerstwo gospodarki przekazało ambasadzie Białorusi w Moskwie notę wzywającą do cofnięcia opłat celnych za tranzyt ropy. Nota wskazuje na zagrożenie rytmiczności dostaw dla odbiorców w zachodniej i wschodniej Europie. (PAP)
dmi/ mc/
2892