Biały Dom nazwał w piątek izraelską blokadę Gazy "niemożliwą do utrzymania" i wezwał statek płynący z pomocą humanitarną do Gazy by wziął kurs na port w Izraelu, by uniknąć ryzyka konfrontacji.
Rzecznik Krajowej Rady Bezpieczeństwa przy Białym domu Mike Hammer powiedział dziennikarzom, że amerykańska administracja współpracuje z władzami Izraela i Autonomii Palestyńskiej oraz innymi zagranicznymi partnerami w trybie "pilnym", by wypracować nowe procedury dostarczania pomocy do Gazy.
Biały Dom wzywa również załogę statku z pomocą humanitarną, by wpłynęła do izraelskiego portu Aszdod.
"Obecne rozwiązania są nie do utrzymania i muszą zostać zmienione" - powiedział Hammer, odnosząc się do blokady Strefy Gazy i dodał, że Biały Dom wzywa wszystkie strony do podjęcia odpowiedzialnych decyzji, które pozwolą uniknąć konfrontacji.
W piątek, gdy w Europie i na Bliskim Wschodzie doszło do kolejnych protestów przeciwko poniedziałkowemu atakowi izraelskich komandosów na statki z pomocą dla Strefy Gazy, ostatni z nich, irlandzka jednostka "Rachel Corrie" kontynuował w rejs.
Statek "Rachel Corrie", na którego pokładzie płyną m.in. północnoirlandzka laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Mairead Corrigan i były zastępca sekretarza generalnego ONZ, Irlandczyk Dennis Halliday znajdował się w piątek wieczorem nieco ponad 150 kilometrów od wybrzeża Strefy Gazy. Rząd Izraela ostrzegł, że uniemożliwi dotarcie statku z pomocą humanitarną do Strefy Gazy.
W komunikacie wysłanym z pokładu statku odrzuca się żądanie Izraela, aby zmienił on kurs i wpłynął do izraelskiego portu Aszdod. Władze izraelskie obiecały, że "jeśli na statku nie ma broni", ładunek humanitarny zostanie dostarczony przez nie do Gazy.
fit/
6371698 6371664 6371667 arch.