Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: 1,4 tys. sześciolatków ma trafić do szkół, rusza nabór

0
Podziel się:

Ok. 1,4 tys. sześciolatków urodzonych w pierwszej połowie 2008 r. powinno
trafić od września do pierwszych klas w szkołach w Białymstoku - wynika z danych Urzędu Miasta. W
środę ruszyła rekrutacja do publicznych szkół podstawowych w mieście.

Ok. 1,4 tys. sześciolatków urodzonych w pierwszej połowie 2008 r. powinno trafić od września do pierwszych klas w szkołach w Białymstoku - wynika z danych Urzędu Miasta. W środę ruszyła rekrutacja do publicznych szkół podstawowych w mieście.

Rekrutacja potrwa do 10 kwietnia. Rodzice powinni w tym czasie złożyć wniosek o przyjęcie dziecka do szkoły.

W roku szkolnym 2013-2014 we wszystkich 31 publicznych szkołach podstawowych w Białymstoku jest ponad 2,5 tys. uczniów klas pierwszych, którzy się uczą w 98 oddziałach. W nowym roku szkolnym liczba siedmiolatków ma być podobna. Miasto szacuje, że łącznie z sześciolatkami, którzy powinny trafić do szkół, od września w pierwszych klasach ma być ok. 3,9 tys. uczniów w około 160 oddziałach. Około 320 sześciolatków pozostanie w przedszkolach, bo urodziły się w drugiej połowie 2008 r. Będą np. w mieście szkoły, np. SP nr 12, gdzie już teraz w roczniku jest dziewięć klas, a od września będzie ich 12.

Miasto wyliczyło, że jeśliby wszystkie dzieci z połowy rocznika 2008, które zgodnie z przepisami muszą rozpocząć naukę w klasie pierwszej trafiły do szkół, to trzeba w nich będzie utworzyć 62 dodatkowe oddziały. Wiąże się z tym 90 etatów dla nauczycieli. Nie wiadomo jednak, czy będą to nowe zatrudnienia. Władze miasta podkreślają, że pieniądze na ten cel powinny być z subwencji oświatowej, bo "przyjdą za uczniem".

Interpelację do prezydenta miasta ws. przygotowania szkół na przyjęcie 6-latków przygotowuje opozycyjna radna PiS, działaczka oświatowej "Solidarności" Agnieszka Rzeszewska. Jak twierdzi, dyrektorzy szkół i nauczyciele sygnalizują, że szkoły nie są gotowe do przyjęcia 6-latków, a dyrektorzy boją się o tym mówić publicznie. Według niej, poradnie pedagogiczne w mieście przeżywają oblężenie, bo rodzice chcą swe dzieci pozostawić w przedszkolach. "Bunt rodziców jest ogromny (...) Dziecko musi być emocjonalnie dojrzałe do szkoły, a jeśli nie jest, to sama umiejętność czytania i pisania nie wystarczy. Ono musi być bezpieczne, a takie nie będzie w szkole" - dodała.

Nadzorujący oświatę zastępca prezydenta Białegostoku Adam Poliński mówił pod koniec lutego dziennikarzom na konferencji prasowej, że miasto "nie ma żadnych informacji" od dyrektorów szkół czy rodziców o tym, by były gdzieś problemy z przygotowaniem szkół na przyjęcie sześciolatków.

Do końca kwietnia Kuratorium Oświaty w Białymstoku monitoruje przygotowania szkół do przyjęcia 6-latków. Rzeczniczka kuratorium Hanna Marek poinformowała PAP, że 30 wizytatorów odwiedza wszystkie szkoły. Dotychczas wypełnili oni ankiety dotyczące jednej trzeciej szkół, a ich wyniki są na stronie MEN. "Na tej podstawie, wstępnie, można stwierdzić, że pod względem infrastruktury szkoły są dobrze przygotowane do przyjęcia uczniów I klas. W niektórych szkołach wydano zalecenia dostosowania liczebności grupy świetlicowej do obowiązujących przepisów prawa oświatowego" - dodała Marek. Ankiety składają też dyrektorzy szkół i rady rodziców.

Z danych departamentu edukacji Urzędu Miasta wynika, że ok. 9 proc. uczniów w mieście uczy się w szkołach niepublicznych. Miasto Białystok zatrudnia ok. 5,5 tys. nauczycieli. Rocznie z budżetu miasto na oświatę przeznacza 540 mln zł. (PAP)

kow/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)