Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białystok: Kolejna rozprawa w procesie o gwałty na córce

0
Podziel się:

Żona Krzysztofa B., oskarżonego m.in. o
wielokrotne gwałty na córce z użyciem gróźb i przemocy, a także o
znęcanie się nad rodziną, kontynuuje w piątek zeznania w procesie
przed Sądem Okręgowym w Białymstoku.

Żona Krzysztofa B., oskarżonego m.in. o wielokrotne gwałty na córce z użyciem gróźb i przemocy, a także o znęcanie się nad rodziną, kontynuuje w piątek zeznania w procesie przed Sądem Okręgowym w Białymstoku.

Postępowanie na sali sądowej jest tajne. Według planów sądu, po zakończeniu zeznań żony oskarżonego, w piątek mają być też przesłuchiwani inni świadkowie.

Sąd zaplanował dwa dni rozpraw w drugiej połowie czerwca, na kolejne telekonferencyjne przesłuchania świadków z województwa dolnośląskiego.

Głośna w całym kraju sprawa wyszła na jaw jesienią ubiegłego roku, gdy poszkodowana, obecnie 22-letnia dziewczyna (w procesie córka Krzysztofa B. ma status oskarżyciela posiłkowego), zgłosiła się z matką na policję w Siemiatyczach.

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku postawiła Krzysztofowi B. siedem zarzutów. Najpoważniejszy - to wielokrotne gwałty na córce z użyciem przemocy i gróźb. Jak ustalono w śledztwie prowadzonym najpierw w Siemiatyczach, a potem w Białymstoku, pierwszy raz Krzysztof B. zgwałcił córkę, gdy miała 16 lat.

Dwójka dzieci, które dziewczyna urodziła w szpitalach we Wrocławiu i Siemiatyczach, trafiła do innych rodzin. Ze względu na dobro dzieci i tych rodzin prokuratura odstąpiła od szczegółowych badań ojcostwa.

W procesie odpowiadają też trzej inni mężczyźni, współoskarżeni w związku z najściem na dom narzeczonego córki Krzysztofa B., do którego uciekła. Ojciec zabrał ją stamtąd siłą, grożąc mężczyźnie.

W śledztwie Krzysztof B. przyznał się do współżycia z córką, ale twierdził, że działo się to za jej namową; nie zmuszał jej, nie wykorzystywał, nie groził. Twierdzi także, że nie jest ojcem dzieci urodzonych przez dziewczynę.

Grozi mu do 15 lat więzienia (najwyższa jest kara za napad). W śledztwie był badany psychiatrycznie i psychologicznie. Żadnych zaburzeń na tle seksualnym lekarze nie stwierdzili. (PAP)

rof/ bno/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)