Młodzi kandydaci PO w wyborach do rady miejskiej Białegostoku i sejmiku województwa zebrali ponad 2 tys. ankiet od mieszkańców, by dowiedzieć się, czego najbardziej im brakuje w mieście. Najważniejszy postulat: więcej parkingów na osiedlach.
Akcję "Zmieniamy Białystok" prowadzi grupa młodych kandydatów PO z ostatnich miejsc na listach wyborczych. Promują się hasłem "Ostatni na liście, pierwsi w działaniu".
Kandydaci przygotowali osiedlowe ankiety, które trafiły m.in. do skrzynek pocztowych białostoczan, były dostępne w sklepach, ankietę można było też wypełnić w internecie. Jak mówili we wtorek na konferencji prasowej, w sumie otrzymali ponad 2 tys. odpowiedzi z całego Białegostoku.
Mieszkańcy "dosyć pozytywnie" wypowiedzieli się o sytuacji w mieście - uznali kandydaci, którzy spodziewali się bardziej negatywnych odpowiedzi. Prawie 62 proc. ankietowych czuje się bezpiecznie na swoich osiedlach, 80 proc. ma łatwy dostęp do komunikacji miejskiej, a 72 proc. ruch samochodów uważa za nieuciążliwy.
Za największy problem ankietowani uważają brak dostatecznej liczby miejsc parkingowych przy blokach. Tylko 23 proc. ankietowanych było zadowolonych z obecnej sytuacji.
Pytani na konferencji prasowej, jak radny może pomóc mieszkańcom w rozwiązaniu tego problemu kandydaci mówili, że najważniejszy byłby kontakt z administracją osiedla i zmobilizowanie jej do działania. Proponują też, jako potencjalne rozwiązanie, porozumienie administracji osiedla z miastem i budowę osiedlowych parkingów piętrowych.
W ankiecie nie pytano o wiek, wykształcenie ani o preferencje polityczne.
Platforma Obywatelska rządzi obecnie w Białymstoku. Jej kandydat Tadeusz Truskolaski jest prezydentem i faworytem w wyborach na kolejną kadencję, w Radzie Miejskiej uzyskuje większość, wspierana w głosowaniach przez radnych lewicy. (PAP)
rof/ ju/ gma/
