Ponad 11,2 mln zł kosztowało Centrum Urazów Wielonarządowych, które powstało w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Trafiają tu pacjenci najciężej poszkodowani w wypadkach. To jedyne takie centrum w województwie podlaskim, w całym kraju jest ich 14.
W Podlaskiem jedynie Uniwersytecki Szpital Kliniczny dysponuje pełnoprofilowym zapleczem diagnostyczno-leczniczym, dlatego centrum powstało właśnie tu - powiedział w czwartek na konferencji podsumowującej projekt powstania centrum dyrektor USK dr Bogusław Poniatowski.
Centrum powstało dzięki dofinansowaniu ze środków unijnych z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w wysokości ponad 9,5 mln zł oraz z budżetu państwa w wysokości blisko 1,7 mln zł. Środki te pozwoliły na zakup specjalistycznego sprzętu i aparatury do poszczególnych jednostek szpitala. To sprzęt m.in. do kliniki neurologii, ortopedii i traumatologii, chirurgii naczyń i transplantologii, anestezjologii i intensywnej terapii czy chirurgii ogólnej i endokrynologii.
W szpitalu przez całą dobę dyżurują zespoły złożone z anestezjologa, chirurga, ortopedy i specjalisty z medycyny ratunkowej. Według władz USK dzięki powstaniu centrum w szpitalu poprawił się standard opieki pacjentów po urazach.
Jak podkreślił obecny na konferencji minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, ratownictwo medyczne jest niezwykle ważnym elementem systemu ochrony zdrowia, który decyduje "czy zdążymy uratować życie, czy nie".
Jak mówił, elementem tego systemu są ludzie. Zaznaczył, że ci, którzy "zawodzą w systemie", zostaną "poddani kontroli i poniosą konsekwencje". W ten sposób odniósł się do nagłośnionych przez media przypadków, kiedy dzieci nie uzyskały w szpitalach odpowiedniej opieki lekarskiej.(PAP)
swi/ abr/
