Niepełnosprawni, ich rodzice, opiekunowie oraz pracownicy placówek działających na rzecz tego środowiska wzięli w środę udział w X Marszu Godności Osób Niepełnosprawnych w Białymstoku.
Według policji w marszu wzięło udział ok. 700 osób. Uczestnicy przeszli głównymi ulicami miasta na Rynek Kościuszki na festyn integracyjny z zabawami, koncertami oraz wystawą prac podopiecznych różnych placówek niosących pomoc osobom niepełnosprawnym.
Impreza jest organizowana w ramach obchodów Europejskiego Dnia Walki z Dyskryminacją osób Niepełnosprawnych obchodzonego w UE od początku lat 90.
Jej celem jest pokazywanie społeczeństwu obecności osób niepełnosprawnych - mówiła organizatorka marszu, prezes stowarzyszenia "Aktywni" działającego na rzecz osób z niepełnosprawnością intelektualną w Białymstoku Ludmiła Bogalska.
Bogalska podkreśliła, że marsz to "swoiste święto" osób niepełnosprawnych. "To dzień, w którym chcemy podkreślić godność osób niepełnosprawnych. To, że chcą oni być traktowani jak każdy inny obywatel naszego kraju, że chcą być traktowani z szacunkiem, że chcą mieć takie same prawa jak wszyscy inni ludzie, a więc prawo do nauki, pracy, przyjaźni, miłości, a nie zawsze jest tak, że wszystkie te prawa są respektowane" - powiedziała. Jak podkreśliła, chodzi o to, by ta godność była podkreślana każdego dnia, a nie tylko przy okazji święta.
Bogalska zaznaczyła, że z roku na rok ta sytuacja poprawia się. "Jest na pewno lepiej, ale ciągle myślę, że ten marsz ma sens i ma sens mówienie o tym" - dodała.
Jej zdaniem niepełnosprawni poruszający się na wózkach wciąż zmagają się z barierami architektonicznymi. Jak zaznaczyła, w Białymstoku w ostatnich latach sytuacja poprawiła się, jednak - jej zdaniem - wciąż jest jeszcze wiele do zrobienia. Podkreślała, że jednym z większych problemów jest narażenie na wykluczenie społeczne osób z upośledzeniem umysłowym i chorobami psychicznymi. Niewielu niepełnosprawnych ma także szanse pracować.
Mirka, jedna z uczestniczek marszu poruszająca się na wózku, powiedziała, że nikogo nie powinien dziwić widok tak wielu osób niepełnosprawnych idących przez miasto, bo nie zawsze można oglądać ludzi młodych i pięknych. Jak mówiła, marzy się jej, by w mieście nie było krawężników, by różne imprezy były dostępne dla osób niepełnosprawnych. "Po prostu chcemy żyć tak, jak wszyscy ludzie" - powiedziała.
Zastępca prezydenta Białegostoku Renata Przygodzka mówiła do uczestników marszu, że miasto stara się być przyjazne niepełnosprawnym, m.in. wspiera ośrodki i organizacje działające na rzecz niepełnosprawnych. Jak mówiła, wiele lat temu świadomość społeczna dotycząca potrzeb i problemów niepełnosprawnych była "ograniczona", ale to bardzo się zmieniło i wciąż się poprawia.
Z danych departamentu spraw społecznych Urzędu Miejskiego w Białymstoku wynika, że ok. 10 proc. mieszkańców Białegostoku stanowią niepełnosprawni z różnymi rodzajami niepełnosprawności.
Miasto wsparło finansowo X Marsz Godności Osób Niepełnosprawnych i cykl dwudniowych imprez, które mu towarzyszą.(PAP)
kow/ abr/