Biała (PAP) - Wspominamy wydarzenie, które uczyniło głęboką ranę w sercu każdego Polaka. Na wieść o tragedii naród zapłakał, zblakły różnice - mówił prałat Krzysztof Ryszka podczas niedzielnej mszy świętej w 1. rocznicę katastrofy w bielskim kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Duchowny podkreślił, że zgoda narodowa trwała ledwie kilkanaście dni. "Oto przeżywamy dziś 1. rocznicę śmierci prezydenta i elity politycznej kraju skupionej przy nim, podzieleni, skłóceni, z czego cieszyć się mogą tylko moce piekielne i zapiekli wrogowie Polski mocnej" - powiedział prałat.
Ksiądz Ryszka przypomniał, że 96 Polaków zginęło w drodze do Smoleńska, gdzie mieli oddać hołd polskim oficerom, "którzy historię narodu znaczyli krwią i okrutną śmiercią zadaną im przez Rosjan na rozkaz Stalina". "To wydarzenie sprzed roku nagle i niespodzianie przerwało życie ludziom, do których mieliśmy zaufanie, że będą wierni polskiej racji stanu, że nie zapomną o chrześcijańskich korzeniach narodu i o historii, z której czerpali mądrość" - mówił.
Duchowny podkreślił, że Polska w katastrofie straciła Polaków, którzy nawiązywali do wizji Jagiellonów silnej wspólnoty w Europie środkowo-wschodniej. "Nasz prezydent, mimo kampanii wyśmiewania go i pomawiania o różne sprawy, z powodzeniem tę wizję realizował. Żal nam, że ci, co doszli do władzy dzięki katastrofie smoleńskiej zaczęli realizować całkiem inną linię - wasalizmu wobec Zachodu i Wschodu, i to za cenę prawdy o katastrofie" - powiedział ksiądz prałat.
Apelował, by nad grobami ofiar katastrofy smoleńskiej podjąć postanowienie o realizacji ideałów przyświecającym ofiarom. Podkreślał potrzebę wychowania nowych pokoleń na fundamencie wartości chrześcijańskich. Zwracał uwagę na poznanie prawdy o katastrofie, którą próbuje się "zamieść pod dywan historii i wyciszyć".
Po mszy świętej setki bielszczan złożyło kwiaty i znicze przed tablicą upamiętniającą prezydenta Lecha Kaczyńskiego i 95 innych ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Tablica na ścianie kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bielsku-Białej została odsłonięta w przededniu ubiegłorocznego Święta Niepodległości.
Tablica powstała z inicjatywy młodzieży z Bielska-Białej i Warszawy. Na granitowej, kwadratowej płaszczyźnie widnieje napis: "Pamięci Lecha Kaczyńskiego, prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, oraz 95 ofiar tragedii smoleńskiej. Polegli 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej w drodze do Katynia, gdzie chcieli oddać hołd zamordowanym przez Sowietów polskim oficerom. 10 listopada 2010 roku".
Znicze oraz wieńce bielszczanie złożyli także przed niewielkim pomnikiem poświęconym pomordowanym polskim oficerom w Katyniu, a także ofiarom katastrofy. W kwietniu stanął on w bielskim parku Słowackiego. Ufundowała go młodzież z pobliskiego liceum, którego dwaj absolwenci: kapitan Stefan Sułkowski i porucznik Franciszek Luranc, zostali zamordowani w Katyniu. Na tablicy widniały dwie daty: "Katyń 1940 - Smoleńsk 2010" oraz inskrypcja: "W hołdzie pomordowanym i ofiarom katastrofy lotniczej". Została rozbita przez nieznanych sprawców; krótko przed 1 listopada ponownie odsłonięta, ale już przy szkole. (PAP)
szf/ par/