Pięć stopni mrozu było w środę rano na Połoninie Wetlińskiej w Bieszczadach - poinformował ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Hubert Marek.
"Powyżej górnej granicy lasu, gdzie leży ok. pięciu centymetrów śniegu, wieje wiatr z prędkością 40 kilometrów na godzinę. Mgła ogranicza tam widoczność do 30 metrów" - powiedział Marek.
W położonych niżej Ustrzykach Górnych i Cisnej termometry pokazują jeden - dwa stopnie Celsjusza poniżej zera. Pokrywa śnieżna wynosi tam dwa centymetry.
"Wybierając się w góry, trzeba pamiętać, że temperatura odczuwalna jest niższa od tej pokazywanej na termometrze. Idąc na wycieczkę, nie wolno zapominać o latarce i naładowanym telefonie komórkowym" - dodał ratownik.
W Bieszczadach i Beskidzie Niskim na zimowy odpoczynek udały się już gady, m.in. żmije zygzakowate, wąż Eskulapa, które kilka najbliższych miesięcy spędzą w hibernacji pod ziemią. Na powierzchnię wyjdą dopiero w kwietniu, kiedy będzie już ciepło. Zimową hibernację w jaskiniach, szczelinach skalnych i dziuplach starych drzew rozpoczęły także nietoperze. Natomiast nadal aktywne są niedźwiedzie. (PAP)
kyc/ abr/