W Bieszczadach powyżej górnej granicy lasu mgła ogranicza widoczność do 30 metrów. Rano na Połoninie Wetlińskiej było zero stopni Celsjusza - poinformował w piątek ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Paweł Szopa.
"W górnych partiach pada mżawka. Wieje tam wiatr z prędkością dochodzącą do 34 km/godz., co sprawia, że odczuwalna temperatura powietrza jest niższa niż pokazują termometry" - powiedział Szopa.
Z kolei w bieszczadzkich dolinach temperatury wahają się od sześciu do ośmiu stopni. W dolinach nie ma opadów, a wiatr nie przekracza 10 km/godz.
Turyści wybierający się w góry powinni pamiętać, że szlaki są mokre i śliskie. Górskie wędrówki utrudnia także zalegająca od kilku dni mgła, która znacznie ogranicza widoczność.
"Szczególnie niebezpieczne jest nagłe ochłodzenie, które może pojawić się w każdej chwili" - dodał ratownik.
W czwartek wieczorem zmarła 61-letnia turystka ze Szczecina, a ok. 50-letnią kobietę nieprzytomna i wychłodzoną przewieziono do szpitala. Obie GOPR znalazł na szlaku prowadzącym na Tarnicę.(PAP)
kyc/ itm/