Serbowie bośniaccy będą bronić swojej autonomii "wszelkimi demokratycznymi sposobami" - oświadczył w czwartek premier wchodzącej w skład Bośni i Hercegowiny Republiki Serbskiej Milorad Dodik.
"Serbowie nie kochają Bośni, kochają Republikę Serbską i są gotowi jej bronić wszelkimi dostępnymi im demokratycznymi sposobami" - powiedział Dodik w wywiadzie dla agencji AFP.
"Naszym głównym celem jest Republika Serbska i powinno to zostać wreszcie zrozumiane" przez wspólnotę międzynarodową oraz społeczności Muzułmanów i Chorwatów w Bośni" - zaznaczył premier.
Dodik dodał, że "Bośnia może zostać utrzymana, jeśli zostanie utrzymane Dayton". Odniósł się w ten sposób do porozumienia pokojowego z amerykańskiego miasta Dayton, które usankcjonowało po zakończeniu wojny bośniackiej (1992-95) podział Bośni na dwie jednostki: Republikę Serbską i Federację Muzułmańsko-Chorwacką. Obie cieszą się sporą autonomią.
Formuła funkcjonowania kraju jest przedmiotem sporu między Serbami, którzy chcą utrzymania autonomii, i Muzułmanami, którzy opowiadają się za silniejszym rządem centralnym. Także wspólnota międzynarodowa jest za wzmocnieniem instytucji centralnych i reformą konstytucyjną.
W piątek ma odbyć się w Sarajewie spotkanie przywódców serbskich, muzułmańskich i bośniackich pod egidą UE i USA. Dodik twierdzi, że zostało ono zwołane tydzień temu "w pośpiechu" i nie otrzymał nawet tematów, które mają zostać poruszone.
Źródło dyplomatyczne w Brukseli powiedziało, że UE i USA są "poważnie zaniepokojone impasem politycznym" w Bośni i zamierzają przedstawić w Sarajewie "serię idei bazowych, które umożliwią postępowanie procesu reform". (PAP)
mw/ ap/
4899620