Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

BofA ML: Wzrost oczekiwań inflacyjnych zaniepokoi RPP

0
Podziel się:

Wzrost oczekiwań inflacyjnych w Polsce do 4,7 proc. w lipcu wobec 4,2 proc. w
czerwcu, mimo spadku stopy inflacji do 4,2 proc. zaniepokoi RPP, ale nie przekona jej do zmiany
postawy wyczekującej - twierdzi Bank of America Merrill Lynch.

Wzrost oczekiwań inflacyjnych w Polsce do 4,7 proc. w lipcu wobec 4,2 proc. w czerwcu, mimo spadku stopy inflacji do 4,2 proc. zaniepokoi RPP, ale nie przekona jej do zmiany postawy wyczekującej - twierdzi Bank of America Merrill Lynch.

Za jej utrzymaniem przemawia niższe ryzyko inflacyjne w średnim okresie oraz perspektywa schłodzenia gospodarki. BofA ML spodziewa się, że główna stopa procentowa pozostanie na obecnym poziomie 4,5 proc. do końca 2011 r. i w 2012 r. Uprzednio, bank przewidywał 1-2 zwyżki do końca br.

Oczekiwania inflacyjne są wskaźnikiem historycznym, postępującym za gospodarką. Wynika z tego, że RPP najwcześniej we wrześniu będzie mogła sobie wyrobić opinię, czy okazały się trwałe. W sierpniu RPP nie obraduje.

"Wysokie oczekiwania inflacyjne idące w parze z podniesionym poziomem inflacji towarów i usług konsumpcyjnych oraz bazowej wywołają w Radzie nerwowość i skłonią jej niektórych członków do wystąpienia z wnioskiem podniesienia oprocentowania stóp" - napisał bank w komentarzu (Should the MPC panic?).

"Jednak oznaki hamowania wzrostu PKB i brak twardych dowodów na narastanie presji cenowej w reakcji na wysoki popyt, skłonią RPP do zajęcia postawy wyczekującej przynajmniej do czasu aż kryzys w eurostrefie doczeka się wyraźnego rozwiązania" - stwierdzili analitycy.

Wśród oznak hamowania PKB BofA ML wskazuje na sondaże wśród pracodawców sugerujące, że intencje zatrudnienia nowych pracowników, będące ważnym wskaźnikiem wyprzedzającym koniunktury są znacznie poniżej poziomu przedkryzysowego.

Obniża się także inny wskaźnik wyprzedzający - oczekiwanych nowych zamówień w przemyśle.

Hamulcem dla wzrostu konsumpcji, a tym samym presji inflacyjnej jest również wysoki kurs franka zwiększający ciężar zadłużenia.

Źródłem presji inflacyjnej nie są natomiast żądania płacowe.

"Z naszych szacunków wynika, że wydajność pracy jest wciąż wyższa niż dynamika płac, co sugeruje, iż gospodarka nie generuje presji cenowej wyrastającej na podłożu popytowym. Wydajność pracy w czerwcu wzrosła o 8 proc. rdr, podczas gdy płace o 5,8 proc. rdr. Rozziew wprawdzie się zmniejszył, ale oba wskaźniki nie nałożą się na siebie, ani tym bardziej nie odwrócą przed 2012 r." - dodali eksperci BofA ML. (PAP)

asw/ drag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)