Kompromis w sprawie wysokości odpisu podatkowego na rzecz Kościołów i związków wyznaniowych to sukces Episkopatu, który wywalczył dla siebie więcej pieniędzy - uważa dr Paweł Borecki z Katedry Prawa Wyznaniowego Uniwersytetu Warszawskiego.
Zespoły konkordatowe: kościelny i rządowy osiągnęły w czwartek kompromis ws. wysokości dobrowolnego odpisu na rzecz Kościołów i związków wyznaniowych. Ma on wynosić 0,5 proc., choć początkowo rząd proponował 0,3 proc. Teraz ustalenia zespołów muszą zaakceptować rząd i Konferencja Episkopatu Polski.
"Rząd zobowiązuje się, że przez trzy lata będzie wyrównywał niedobory z odpisów podatkowych. Moim zdaniem ten system zostanie utrzymany na następnie lata, tak było w innych krajach, w których wprowadzano podobne rozwiązania podatkowe. Obawiam się, że za kilka lat Kościół zwróci się o podwyższenie odpisu. Przyjęty mechanizm otwiera drogę do licytacji" - powiedział ekspert.
Borecki zaznaczył, że proponowane dotychczas rozwiązania nie przewidują obowiązku rozliczania się Kościołów ze środków, które otrzymają za pośrednictwem odpisu podatkowego. "Nie zostało także określone na jakie cele Kościoły mogą wydać otrzymane kwoty, to stwarza pole do nadużyć" - dodał.
Wskazał też, że kraje, które wprowadziły odpis podatkowy nałożyły na Kościoły i związki wyznaniowe obowiązek sprawozdawczości oraz jasno określiły cele, na które mają być przeznaczane środki.
Według Boreckiego Fundusz Kościelny musi zostać zlikwidowany, a Kościoły i związki wyznaniowe powinny utrzymywać się z datków swoich wiernych. (PAP)
pro/ pz/ ura/
