Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Zalewski
|

BP walczy z wyciekiem, pomogą cement i muł?

0
Podziel się:

Metoda top kill polega na wpompowaniu 50 tys. baryłek mułu w rejonie platformy.

BP walczy z wyciekiem, pomogą cement i muł?
(BP plc)

Aktualizacja: godz. 9.09

Brytyjska kompania petrochemiczna British Petroleum rozpoczęła w nocy pompowanie ciężkiego mułu do szybu wydobywczego po uszkodzonej platformie wiertniczej na Zatoce Meksykańskiej. Jak podała, wszystko przebiega zgodnie z planem.

Operacja metodą _ top kill _ ma na celu zablokowanie strumienia wydobywającej się z szybu ropy. Dyrektor generalny przedsiębiorstwa Tony Hayward zastrzegł jednak, że potrzeba co najmniej 24 godzin, aby uzyskać informacje, czy próba się powiodła.

Próba metodą top kill polega na wpompowaniu 50 000 baryłek mułu (ściślej: gliny zmieszanej z chemikaliami), który ma zatamować wyciek w rejonie głowicy przeciwerupcyjnej, a następnie zatkaniu uszkodzonego szybu cementem.
W akcji biorą udział ciężkie podwodne roboty. BP też chce wstrzyknąć cement do szybu, aby ostatecznie go zakorkować.

_ - Operacja przebiega tak, jak planowaliśmy _ - powiedział Hayward, który obserwował jej przebieg z Houston wraz z amerykańskim ministrem ds. energii Stevenem Chu.

Działania tego typu dotychczas prowadzono na lądzie. Po raz pierwszy wykonuje się je na głębokości 1500 metrów pod powierzchnią morza. Przedstawiciele BP dają akcji 60-70 proc. szans na powodzenie.

Również prezydent USA Barack Obama przyznał, że _ nie ma gwarancji _, że to zadziała. W piątek amerykański przywódca zamierza odwiedzić Luizjanę.

_ - Sprowadzimy wszelkie konieczne środki, aby to powstrzymać _ - podkreślił.

Jak zauważa AP, stawka jest wysoka. Rybacy, hotele, restauracje i mieszkańcy południowego wybrzeża USA mają już dość bezskutecznych prób powstrzymania trwającego od ponad miesiąca wycieku ropy. Najbardziej ostrożne oceny sytuacji wskazują, że do Zatoki Meksykańskiej przedostało się 26 mln litrów surowca, zanieczyszczającego w Luizjanie brzeg morza, oblepiającego ptaki i inne dzikie zwierzęta.

Ropa wyciekająca od ponad miesiąca tworzy w Zatoce Meksykańskiej plamę, która powoduje spustoszenia ekologiczne. Dotarła już do wybrzeży stanu Luizjana, niszcząc miejscową faunę. Giną ptaki wodne, a władze zamykają kolejne tereny połowu ryb.

Walka z wyciekiem dotąd ograniczona była do prób rozcieńczania plamy ropy za pomocą dyspergentów rozpylanych z samolotów. Planuje się też wypalanie ropy.

Tymczasem wychodzą na jaw kolejne rewelacje świadczące o zaniedbaniach BP - dzierżawcy platformy wiertniczej i szybu naftowego - oraz władz federalnych, które doprowadziły do katastrofy.

Członkowie Kongresu, którzy przesłuchiwali przedstawicieli BP, ujawnili, że testy przeprowadzane bezpośrednio przed wypadkiem 20 kwietnia wykazały, iż były _ ostrzegawcze oznaki bardzo nienormalnych warunków _ w szybie.

Mimo to podjęto decyzję o kontynuowaniu prac wiertniczych, co było - jak przyznali sami przedstawiciele BP - _ podstawowym błędem _.

Raport sporządzony przez ustawodawców jest wynikiem przesłuchań w Kongresie, przeprowadzonych we wtorek przed Komisją ds. Zasobów Naturalnych Izby Reprezentantów.

W środę przed tą samą komisją wystąpił minister spraw wewnętrznych Ken Salazar, któremu podlega m.in. agencja nadzorująca wiercenia naftowe, czyli Minerals Management Service (MMS).

Agencja ta dopuściła się skandalicznych zaniedbań, przymykając oczy na nieprawidłowości w działaniach koncernów naftowych, jak BP.

Wewnętrzna kontrola w resorcie spraw wewnętrznych (który w USA nie pełni funkcji policyjnych, tylko jest odpowiedzialny za gospodarkę terenami) wykazała, że pracownicy MMS byli systematycznie korumpowani przez firmy naftowe. Otrzymywali od nich prezenty, darmowe bilety na imprezy i podróże, korzystali z poczęstunków.

W czasie przesłuchania w Kongresie w środę Salazar powiedział, że za katastrofę _ ponosi winę BP _, ale przyznał też, że _ wszystkich należy pociągnąć do odpowiedzialności, także rząd federalny _.

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)