Blisko 400 górników zostało ewakuowanych w czwartek rano z kopalni rud cynku i ołowiu Olkusz Pomorzany (woj. małopolskie) po awarii prądu spowodowanej załamaniem pogodowym. Po trzech godzinach przywrócono zasilanie awaryjne, ale górnicy na razie nie mogą pracować pod ziemią.
Janusz Jasiński z zespołu kryzysowego powołanego przez Zakłady Górniczo-Hutnicze "Bolesław", do których należy kopalnia, poinformował PAP w czwartek, że brak prądu po godzinie 7 rano zatrzymał pompy odwadniające i urządzenia wentylacyjne. Z tego powodu spod ziemi wycofano prawie 400 górników. W trakcie ewakuacji nie było zagrożenia dla ich życia.
Po trzech godzinach przywrócono zasilanie na jednej z trzech linii energetycznych doprowadzających prąd do kopalni. Pozostałe dwie linie są wciąż uszkodzone. Rozpoczęto odwadnianie zatopionych przekopów pod rejonami wydobywczymi, które zostały zamknięte tamami wodnymi.
"Nie ma zagrożenia dla działalności kopalni. Gdyby woda zalała komory pomp i szyby, to straty byłyby ogromne. Na szczęście do tego nie doszło" - wyjaśnił Jasiński.
Według niego prace związane z odwadnianiem rejonów wydobywczych potrwają dość długo, dlatego prawdopodobnie czwartkowa druga i trzecia zmiana górników nie zjedzie do pracy pod ziemią. (PAP)
rgr/ malk/ jra/
