62-letnia Dilma Rousseff, najbliższa współpracownica prezydenta Brazylii Luiza Inacio Luli da Silvy, kandydująca w wyborach prezydenckich z ramienia Partii Pracy, na miesiąc przed głosowaniem ma poparcie 50 proc. wyborców.
Jej przewaga nad głównym adwersarzem, socjaldemokratą Jose Serrą, 68-letnim byłym gubernatorem Sao Paulo, według ogłoszonych w czwartek wyników sondaży wzrosła do 25 punktów procentowych.
"Mimo skandalu, który towarzyszy jej kampanii, wszystko wskazuje na to, że pani Rousseff wygra w pierwszej turze wyborów" - powiedział w czwartek dziennikarzom brazylijski politolog David Fleisher.
Sztab wyborczy Serry oskarżył ekipę kandydatki wysuniętej przez prezydenta Lulę da Slivę o naruszenie tajemnicy bankowej niektórych osób z tego sztabu w celu ich skompromitowania.
Po ośmiu latach sprawowania urzędu prezydenta poparcie dla byłego ślusarza i przywódcy związkowego, pod którego rządami gospodarka Brazylii umocniła się, jak nigdy w ciągu ostatnich 24 lat, wynosi 80 proc.
Przewidywany przyrost gospodarczy w 2010 roku powinien wynieść 7 proc.
Dilma Rousseff, zwana "żelazną damą" rządu Luli, w którym kierowała jego gabinetem, która w czasach dyktatury wojskowej w Brazylii (1964-1985) walczyła w lewicowej partyzantce, ma wszelkie szanse zostać 3 października pierwszym prezydentem - kobietą w dziejach kraju liczącego dziś 201 milionów ludności.(PAP)
ik/ mc/
6968094