Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown, odbywający serię wizyt zagranicznych rozpoczął swoją pierwszą od objęcia urzędu wizytę w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej.
Brown przyleciał do Izraela bezpośrednio z Iraku, gdzie w sobotę rozmawiał m.in. na temat obecności wojsk i inwestycji brytyjskich w tym kraju z premierem Nurim al-Malikim i prezydentem Dżalalem Talabanim, a także z dowódcą sił USA w Iraku gen. Davidem Petraeusem. Wizytował też brytyjskie oddziały.
Przed zakończeniem wizyty powiedział dziennikarzom, że w tym momencie przeciwny jest jakiemukolwiek ustalaniu "sztucznych" terminów wycofania oddziałów brytyjskich z Iraku. Tym samym zdementował sugestie wojskowych źródeł, że do wycofania liczącego ok. 4 tys. żołnierzy kontyngentu brytyjskiego miałoby dojść na początku przyszłego roku. Brown ma przedstawić sprawę misji irackiej na posiedzeniu parlamentu pod koniec lipca.
Bezpośrednio po przybyciu do Izraela w niedzielę rano brytyjski premier udał się do instytutu Yad Vashem, gdzie złożył hołd ofiarom holokaustu.
Brown ma być pierwszym brytyjskim premierem, który wystąpi przed izraelskim parlamentem. W Betlejem spotka się z palestyńskim prezydentem Mahmudem Abbasem. Jak podają londyńskie źródła, Brown zadeklaruje pomoc dla Autonomii w wysokości 60 mln dol.
Szef brytyjskiego rządu wielokrotnie akcentował, że warunkiem stabilizacji sytuacji politycznej i bezpieczeństwa w regionie Bliskiego Wschodu jest wzmocnienie gospodarcze Autonomii i trwały, dynamiczny wzrost gospodarki palestyńskiej. (PAP)