Były premier Bułgarii w latach 2001-2005, a obecnie poseł i lider lewicy Sergej Staniszew zrezygnował we wtorek z immunitetu poselskiego, żeby ułatwić prowadzone przez prokuraturę dochodzenie w sprawie zaginięcia tajnych dokumentów z jego kancelarii.
Wcześniej we wtorek o pozbawienie Staniszewa immunitetu poselskiego zwrócił się do parlamentu prokurator generalny Borys Wełczew. Według prokuratury, chodzi o nieumyślne przestępstwo, za które grozi kara od 3 do 5 lat pozbawienia wolności.
Chodzi o tajny raport Państwowej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego z października 2008 roku, który, według obecnego premiera Bojko Borysowa, znikł z kancelarii szefa rządu. Zdaniem Borysowa, dokument został prawdopodobnie wyniesiony przez Staniszewa w celu uprzedzenia wymienionych w nim osób. Borysow otrzymał dokument od byłego pracownika służb specjalnych, który jednak nie wyjaśnił, jak wszedł w jego posiadanie.
Tymczasem wicepremier i minister spraw wewnętrznych Cwetan Cwetanow poinformował we wtorek, że z kancelarii rządu zniknęły jeszcze dwa dokumenty z 2005 r. Wcześniej premier Borysow mówił o dziewięciu zaginionych tajnych raportach.
Staniszew zaprzecza zarzutom. Oświadczył, że nie musiałby wynosić dokumentów, skoro można zrobić odbitkę.
Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ cyk/ mc/