Były szef MSW Bułgarii Cwetan Cwetanow zrezygnował w środę z immunitetu poselskiego, umożliwiając w ten sposób prokuraturze wszczęcie śledztwa przeciwko niemu w sprawie nielegalnych podsłuchów. Podsłuchy miały być instalowane, gdy Cwetanow stał na czele MSW.
Były minister podjął decyzję tuż przed powołaniem przez parlament specjalnej komisji, która na wniosek prokuratury z 30 maja miała zaproponować, by nowy parlament pozbawił Cwetanowa immunitetu.
Według prokuratury istnieją dowody na to, że Cwetanow naruszył prawo, gdyż nie sprawował należytej kontroli nad służbami, które stosowały podsłuchy. Z zeznań trzech byłych szefów tych służb wynika, że dostawali oni ustne rozkazy od Cwetanowa w sprawie podsłuchów. Fałszowano też dokumenty dotyczące stosowania tej techniki operacyjnej.
Jeszcze podczas kampanii przed majowymi wyborami parlamentarnymi prokuratura poinformowała, że Cwetanow złamał prawo i powinien być postawiony w stan oskarżenia. Chronił go jednak wówczas immunitet kandydata, a później posła.
Według danych prokuratury MSW stosowało nielegalne podsłuchy wobec polityków i biznesmenów. Wśród inwigilowanych osób miał być nawet prezydent Rosen Plewnelijew. Nagrania z podsłuchów zniszczono kilka godzin po wszczęciu postępowania przez prokuraturę.
W środowym wywiadzie telewizyjnym Cwetanow oświadczył, że jest niewinny i oskarżenia przeciwko niemu mają podłoże polityczne. "Wszystko to są polityczne spekulacje ze strony rządzącej obecnie koalicji i prokuratury. Nie ma żadnych dowodów. Ataki na mnie są atakami przeciwko bułgarskiej państwowości" - powiedział.
Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ ap/