W południe w poniedziałek greccy rolnicy zablokowali trzy ważne przejścia graniczne z Bułgarią: Kulata-Promachon, Ilinden-Ekzohi oraz Kapitan Petko Wojwoda-Ormenion - poinformowała bułgarska policja graniczna. Według radia publicznego na przejściach i prowadzących do nich drogach po stronie greckiej zgromadzono ponad 500 traktorów.
Protesty mają potrwać co najmniej 10 dni. Rolnicy domagają się od rządu w Atenach podniesienia cen skupu i zwiększenia subsydiów. Jak ogłosili, w następnych dniach będą zdejmować blokadę na 1-2 godziny dziennie, przepuszczać samochody osobowe, autobusy i tiry, które nie przewożą produkcji rolniczej i drewna.
W poniedziałek samochody osobowe są przepuszczane jedynie przez przejście Ilinden-Ekzohi. Czwarte przejście grecko-bułgarskie, Złatograd-Termes, otwarte zaledwie kilka dni temu, jest przeznaczone wyłącznie dla samochodów osobowych i tam blokady nie ma.
Bułgarscy przewoźnicy i przedstawiciele branży turystycznej ostro protestują przeciwko blokadom. "Bułgarski biznes staje się zakładnikiem władz greckich, które zgodnie z unijnym prawem powinny zagwarantować przepustowość granic, lecz tego nie robią" - stwierdził Ilija Paskow, szef stowarzyszenia właścicieli hoteli i operatorów turystycznych w mieście Sandanski w południowo-zachodniej Bułgarii.
Stowarzyszenie przewoźników poinformowało, że straty z powodu blokad wynoszą dziennie: po 250 euro w przypadku zwykłej ciężarówki oraz 350 euro w przypadku ciężarówki chłodniczej.
Stowarzyszenie domaga się od rządu interwencji u władz Grecji i grozi, że przed Wielkanocą zorganizuje blokady z bułgarskiej strony granicy. "Obecnie greccy rolnicy mają martwy sezon, a w kwietniu eksportują - wtedy będzie riposta" - zapowiedział w wywiadzie dla bułgarskiego radia publicznego Krasymir Łałow, wiceszef krajowego stowarzyszenia przewoźników samochodowych.
Rzecznik bułgarskiego MSZ Dragowest Goranow powiedział, że w liście do władz greckich z 14 stycznia resort wyraził zaniepokojenie komplikacjami, które wynikną z powodu blokad. Dotychczas nie otrzymano odpowiedzi na list.
Władze regionalne w południowo-zachodniej Bułgarii oraz Czerwony Krzyż przygotowują się do zapobieżenia przynajmniej częściowo problemom, jakie spowoduje blokada i powstawanie długich kolejek na granicy. Władze przygotowują się do rozdawania żywności i wody kierowcom i na parkingach. Wzdłuż drogi mają być montowane przenośne toalety. Dyżury mają pełnić ekipy lekarskie.
W 2009 r. analogiczne protesty greckich rolników trwały ponad dwa tygodnie. Kierowcy czekali po kilka dni na granicach w kolejkach, które dochodziły do stu kilometrów.
Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ awl/ ro/