W ośmiu miejscowościach w Bułgarii w poniedziałek rano odnotowano wyjątkowo niskie temperatury. Najzimniej było w Gławinicy na północnym wschodzie kraju przy granicy z Rumunią - termometry wskazywały tam minus 29 stopni Celsjusza. Z wychłodzenia zmarło pięć osób.
Na wtorek meteorolodzy przewidują dalsze ochłodzenie w tym regionie, temperatury mogą spaść poniżej minus 30 stopni, czyli blisko absolutnego rekordu zimna w Bułgarii - minus 33 stopni C. Nie wyklucza się też wystąpienia bardzo rzadkiego zjawiska - zamarznięcia przybrzeżnych wód Morza Czarnego. Ostatnio morze to zamarzło w 1943 roku.
Sofia nie jest najzimniejszym miastem w kraju - rano temperatury w stolicy pokazywały "tylko" minus 15 stopni.
Niskie temperatury spowodowały śmierć co najmniej pięciu osób, przeważnie na północnym wschodzie kraju - w okolicach Silistry i Warny.
Obfite śniegi i oblodzenie sparaliżowały komunikację. Drogi w tym regionie są praktycznie nieprzejezdne. Dziesiątki samochodów i autobusów utknęły w zaspach, ich podróżnych uratowano przy pomocy ciężkich maszyn drogowych, chociaż czasami i one grzęzły w zaspach. Wiele wsi jest odciętych od świata.
Ewgenia Manołowa(PAP)
man/ jo/ kar/