Szef bułgarskiej dyplomacji Nikołaj Mładenow poinformował, że jego kraj "jest gotowy pomóc w umocnieniu nowej libijskiej policji i przy odbudowie systemu ochrony zdrowia, a prośby w tej sprawie napłynęły już do Sofii" - pisze w czwartek dziennik "Dnewnik".
Już kilka tygodni temu odbyły się rozmowy o możliwości wysłania do Libii bułgarskich leków.
"Tym, czego (Libijczycy) potrzebują najbardziej, są lekarze i pielęgniarki. Szukamy najlepszego schematu, zgodnie z którym możemy im pomóc" - powiedział minister. Dodał, że z takimi propozycjami udaje się premier Bojko Borysow do Paryża, gdzie w czwartek odbędzie się międzynarodowa konferencja poświęcona Libii.
Bułgaria w drugiej połowie sierpnia uznała powstańczą Narodową Radę Libijską za prawowitego przedstawiciela Libii - przypomniał Mładenow.
Jednocześnie w wywiadzie dla bułgarskiego radia publicznego Kristalina Georgiewa, unijna komisarz ds. współpracy międzynarodowej i pomocy humanitarnej, oceniła, że najważniejszym zadaniem jest obecnie opanowanie sytuacji humanitarnej w Libii.
"Brakuje elementarnych leków i paliwa. Wiele magazynów broni zostało obrabowanych, nie wiadomo w czyich rękach jest broń. Moi współpracownicy informują o dzieciach, bawiących się na ulicach Trypolisu granatami. W dalszej perspektywie jest opanowanie sytuacji w Syrcie" - podkreśliła.
Georgiewa wskazała, że "jeżeli w Libii dojdzie do nowego rozlewu krwi, sprzeciwimy się temu". Tłumaczyła, że UE będzie traktować tych, którzy nie przestrzegają prawa, tak jak Muammara Kadafiego. "UE akceptuje nową władzę, lecz zaufanie do niej nie będzie bezgraniczne" - ostrzegła komisarz w związku w doniesieniami o aktach zemsty na zwolennikach obalonego dyktatora, które nadchodzą z Trypolisu.
Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ ksaj/ ap/
