Bułgarska prokuratura zapowiedziała, że zwróci się do Unii Europejskiej o ekspertyzę medyczną oskarżonych w głośnym procesie dotyczącym przestępczości zorganizowanej, ponieważ "stoi w obliczu cichego bojkotu" ze strony własnych lekarzy - powiedział w środę prokurator Sofii, Nikołaj Kokinow, gdy po raz kolejny doszło do odłożenia pierwszego takiego postępowania w kraju.
Oskarżeni to bracia Krasymir i Nikołaj Marinowowie, czołowe - według prokuratury - osobistości bułgarskiej mafii, oraz ich czterej wspólnicy. Zarzuca się im planowanie morderstw trzech konkurentów z półświatka w dążeniu do opanowania przechodzących przez Bułgarię kanałów przemytu papierosów szmuglowanych z Bliskiego Wschodu do Wielkiej Brytanii i Rosji.
Proces, otwarty w maju 2006 roku, miał przekonać Unię Europejską, że władze bułgarskie mają polityczną wolę do zwalczania przestępczości.
Liczne choroby oskarżonych, którzy przedstawiali zaświadczenia lekarskie, stały się jednak przyczyną bezprecedensowej zwłoki. Jeden z braci pojawiał się na procesie na wózku inwalidzkim, inny potrzebował akurat pilnego zabiegu. Z powodu złego stanu zdrowia zwolniono ich z aresztu.
Proces utknął na 20 miesięcy. Po jego wznowieniu pojawiły się poważne problemy zdrowotne innego z oskarżonych, Iwo Karageorgijewa, i sprawa ponownie stanęła. W lutym przeszedł on operację serca. Według wstępnych ekspertyz medycznych Karageorgijew powinien był stanąć przed sądem we wrześniu, lecz przy wznowieniu sprawy adwokaci ponownie przedstawili zaświadczenia o jego poważnym stanie.
W środę miała odbyć się kolejna rozprawa. Ponownie przedstawiono dokumenty, że Karageorgijew nadal jest chory, ale nie przedłożono opinii biegłych i niezależnej ekspertyzy lekarskiej. Dwaj kardiolodzy ze specjalistycznej kliniki, w której przeprowadza się przeszczepy serca, okazali się "zajęci służbowo", a inny odmówił, ponieważ "nie ma doświadczenia w opracowaniu tego typu ekspertyz"; czwartego natomiast nie znaleziono, żeby wręczyć mu pozew.
Właśnie to prokurator określił jako "cichy bojkot lekarzy bułgarskich" i zapowiedział, że prokuratura zwróci się do Unii Europejskiej o ekspertyzę. Według sędziego jest to jednak niemożliwe, ponieważ biegłymi mogą być tylko krajowi eksperci, figurujący na zaaprobowanej przez sąd liście.
Według bułgarskich mediów, proces braci Marinowów stał symbolem nie tylko zwłoki, a wręcz kpiny świata przestępczego z wymiaru sprawiedliwości. Tropiący sensacje tygodnik "Weekend" twierdzi, że wręczono za to łapówkę w wysokości 5 mln lewów (2,5 mln euro).
Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ ksaj/ ro/