Prezydent Bułgarii Georgi Pyrwanow zarzucił w czwartek premierowi Bojko Borysowowi nieudolność w walce z kryzysem gospodarczym. Na konferencji prasowej szef państwa bułgarskiego uznał antykryzysowy program gabinetu za "krótkowzroczny".
Według Pyrwanowa podejmowane przez gabinet próby walki z kryzysem gospodarczym okazują się nieskuteczne.
"Ekipa gospodarcza rządu wysyła coraz bardziej sprzeczne sygnały. Od dawna nie było rządu, który tak często zmieniałby zasady swoich działań" - powiedział prezydent. Przyjęty w środę program antykryzysowy rządu w rzeczywistości jest - według Pyrwanowa - "prokryzysowy" i wkrótce potrzebne będą bardziej radykalne kroki.
Bułgarskie ministerstwo finansów opublikowało w czwartek dane statystyczne, z których wynika, że deficyt budżetowy kraju w pierwszych dwóch miesiącach bieżącego roku wzrósł do 1,4 mld lewów (710 mln euro). Przychody budżetowe są o 27,4 proc. niższe w porównaniu z analogicznym okresem 2009 roku. Rządowy program antykryzysowy ma na celu ograniczenie deficytu budżetowego, który według ustawy budżetowej ma wynieść 0,7 proc. PKB.
W środę partia rządząca GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) nie zdołała zebrać w parlamencie wystarczającej liczby głosów, by skierować do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o usunięcie prezydenta. Pyrwanow zapowiedział, że będzie kontynuował krytykowanie rządu i premiera Borysowa.
Partię rządzącą i popierające ją w parlamencie siły Pyrwanow nazwał "antyprezydencką koalicją" i zarzucił jej nieznajomość prawa. "Konstytucja nie jest ich ulubioną książką do czytania" - powiedział, uznając, że motywacja wniosku o odsunięcie go od władzy była "zmanipulowana".
W próbie odsunięcia go od władzy Pyrwanow dopatrzył się obawy przed krytyką i oświadczył, że nie pozwoli sobie zamknąć ust i nie zadowoli się reprezentacyjnymi funkcjami. Dodał, że spodziewa się dalszych ataków, ale że nie będzie się "radykalizował".
Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ az/ ap/