Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bułgaria: Pyrwanow: kraj w kryzysie potrzebuje wielkiej koalicji

0
Podziel się:

W obliczu kryzysu ekonomicznego Bułgaria potrzebuje wielkiej koalicji -
stwierdził w wywiadzie dla sobotniego dziennika "Trud" prezydent Georgi Pyrwanow. W ostatnim dniu
przed wyborami w Bułgarii doszło do protestów i akcji przeciwko tureckiej mniejszości.

W obliczu kryzysu ekonomicznego Bułgaria potrzebuje wielkiej koalicji - stwierdził w wywiadzie dla sobotniego dziennika "Trud" prezydent Georgi Pyrwanow. W ostatnim dniu przed wyborami w Bułgarii doszło do protestów i akcji przeciwko tureckiej mniejszości.

Według prezydenta "przyszły rząd będzie zmuszony podejmować niepopularne decyzje i niewiele ponad 50-procentowe poparcie w parlamencie nie wystarczy". "Gabinet powinien więc utworzyć dwa największe ugrupowania w przyszłym parlamencie - partia mera Sofii Bojko Borysowa i lewica" - powiedział.

Prezydent zarzucił politykom, że podczas kampanii wyborczej skupili się na wzajemnych oskarżeniach, nawet obelgach.

"Debaty liderów i ekip ekspertów nie odbyły się. Tymczasem kryzys pogłębia się, produkcja spada, bezrobocie rośnie. Wiodące partie powinny skupić się na 10-15 nadrzędnych celach i na ich podstawie powołać rząd" - uważa Pyrwanow.

Według oceny prezydenta, bułgarska polityka zaczyna się radykalizować. Połowa startujących w wyborach partii skupiła się wokół wezwań do odsunięcia od władzy partii tureckiej mniejszości. "Nawet jeżeli wygrają, następnego dnia po wyborach staną przed problemami kraju, których nie mogą rozwiązać" - dodał.

Prezydent zapowiedział, że zwoła nowy parlament jak najszybciej po ogłoszeniu oficjalnych wyników, czyli 14 lipca. Według niego potrzebne są negocjacje o utworzeniu koalicyjnego rządu, a najgorszym scenariuszem dla kraju byłoby powtórzenie wyborów na jesieni. Prezydent jednak nie wykluczył, że może do tego dojść.

W opinii prezydenta mer Sofii Bojko Borysow, lider faworyta w niedzielnych wyborach partii Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii (GERB), chciałby uniknąć objęcia sterów rządu w okresie kryzysu. Stąd jego ultimatum, że jeżeli nie będzie w stanie utworzyć samodzielnego rządu, doprowadzi do kolejnych wyborów na jesieni.

Tymczasem ostatnie sondaże, opublikowane przez sobotnie media, potwierdzają, że powołanie gabinetu w przyszłym parlamencie będzie nadzwyczaj trudne. Według prognoz GERB otrzyma 26-31 proc. głosów, lewicowa Koalicja na rzecz Bułgarii (KB) - 17-22 proc., turecki Ruch na rzecz Praw i Swobód (DPS) - 11-15 proc., nacjonalistyczna Ataka - 9-11 proc., centroprawicowa Niebieska Koalicja - 6-7 proc., liberalny Narodowy Ruch Symeona II (NDSW) - 5-6.

Szanse wejścia do parlamentu mają jeszcze dwa ugrupowania - partia Lider oraz radykalno-nacjonalistyczne ugrupowanie Porządek, Prawo i Sprawiedliwość.

Zwolennicy tej ostatniej partii zablokowali w sobotę przejście graniczne z Turcją Kapitan Andrejewo, aby przeszkodzić mieszkającym w Turcji Turkom z podwójnym obywatelstwem we wjeździe do kraju i głosowaniu.

GERB, centroprawica, Ataka oraz Porządek Prawo i Sprawiedliwość opowiedziały się za pozbawieniem bułgarskiego obywatelstwa mieszkających w Turcji bułgarskich Turków. Główna ich grupa - ok. 200 tys. osób, zostało wygnanych z kraju przez władze komunistyczne 20 lat temu.

Ewgenia Manołowa (PAP)

man/ jo/ mok/

kryzys
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)