Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bułgaria: Wiece rządzącej koalicji i opozycji w Sofii i Płowdiwie

0
Podziel się:

Rządząca koalicja lewicy i tureckiego ruchu DPS oraz centroprawicowa opozycja
byłego premiera Bojko Borysowa zorganizowały w sobotę wielkie wiece w Sofii i Płowdiwie. Prorządowy
wiec przebiegł pod hasłem "Nie - nienawiści", opozycja wzywała do dymisji rządu.

Rządząca koalicja lewicy i tureckiego ruchu DPS oraz centroprawicowa opozycja byłego premiera Bojko Borysowa zorganizowały w sobotę wielkie wiece w Sofii i Płowdiwie. Prorządowy wiec przebiegł pod hasłem "Nie - nienawiści", opozycja wzywała do dymisji rządu.

Prorządowy wiec w Sofii - pierwszy od początku procesu transformacji politycznych w 1989 r., który Bułgarska Partia Socjalistyczna (BSP) i zrzeszający bułgarskich Turków Ruch na rzecz Praw i Swobód (DPS) zorganizowały wspólnie - zgromadził kilkadziesiąt tysięcy przedstawicieli struktur partyjnych i sympatyków. Przybyli oni do stolicy autobusami i dwoma pociągami, wynajętymi przez centrale partyjne. Według organizatorów w wiecu uczestniczyło 60-70 tys. osób.

Lider Bułgarskiej Partii Socjalistycznej Sergiej Staniszew po raz pierwszy w imieniu partii przeprosił bułgarskich Turków za tzw. proces odrodzeniowy czyli przymusową bułgaryzację prowadzoną przez władze komunistyczne w drugiej połowie lat 80. "Nasza partia ma wobec was poczucie winy i w jej imieniu was przepraszam" - powiedział Staniszew, zwracając się na wiecu do Turków.

Premier Płamen Oreszarski powiedział m.in.: "Wyciągamy rękę do wszystkich naszych współobywateli, ponieważ siła jest w jedności, a nie w podziale. Wierzę, że nie zgubimy drogi we mgle, po każdej burzy nadchodzą jasne dni i na to warto pracować".

Do dialogu wzywali przywódcy partii koalicji rządzącej. Podkreślili, że wobec trwających od lata w stolicy antyrządowych protestów chcą pokazać, że to za nimi stoi kraj.

W Płowdiwie, gdzie według organizatorów zebrało się 30 tys. zwolenników partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) byłego premiera Bojko Borysowa, wiec przebiegł pod hasłami "Dymisja", "Wybory", "Bojko".

Borysow i jego zastępca, były szef MSW Cwetan Cwetanow mówili o "panującej w kraju atmosferze represji". "Nie będę nazywać Oreszarskiego premierem, on jest obrazą dla tego stanowiska" - oświadczył Borysow i zapowiedział: "W następnych kilku tygodniach nie będziemy mieli litości dla rządzących". Nie wykluczył, że w stworzonej przez rząd atmosferze w kraju może dojść do konfrontacji.

Obserwatorzy wskazują, że wiece miały na celu m.in. sprawdzenie gotowości struktur regionalnych do mobilizacji z uwagi na możliwość przedterminowych wyborów.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)

man/ az/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)